4 z 5
Poprzednie
Następne
Awantura na Anilanie. Dzieci płakały przed wejściem, a ochrona wpuszczała "bokiem" [zdjęcia]
- Czekam przed wejściem z dwójka dzieci już ponad godzinę, a pan wpuszcza swoich znajomych "bokiem" ? - denerwowała się młoda kobieta, która na Anilanę przyszła z dziećmi i zauważyła, że kilka minut wcześniej ochroniarz wpuścił przez bramę kilka osób.
- To znajomi właścicieli obiektu - tłumaczył się ochroniarz.
-Przecież właścicielem jest miasto! Co pan opowiada! - mówiła kobieta.
Zobacz też: