Po dwóch pewnych wygranych z Izraelem i Czechami Polki do zajęcia pierwszego miejsca, które dawało bezpośredni awans do ćwierćfinału, w meczu z Rumunkami potrzebowały jednego seta. To zadanie wydawało się łatwe i trudno było wyobrazić sobie, by podopieczne Alojzego Świderka nie wygrały nie tylko seta, ale i całego meczu.
Pierwszy cel osiągnęły najszybciej, jak się dało. Choć trzeba przyznać, że meczu nie zaczęły dobrze, o czym najlepiej świadczyły zmarnowane aż cztery piłki setowe.
W drugiej odsłonie nasz trener trochę eksperymentował, dając pograć debiutującej na ME atakującej Organiki Budowlani Anicie Kwiatkowskiej i byłej zawodniczce łódzkiego klubu Katarzynie Jaszewskiej. Polki potrzebowały więc czasu na złapanie odpowiedniego rytmu, ale od stanu 14:14, głównie dzięki skuteczności Kwiatkowskiej z drugiej linii, budowały punktową przewagę.
Trzeci set był już formalnością, choć znów kosztował kibiców trochę nerwów.
Dzięki pierwszemu miejscu w grupie Polki zapewniły sobie dwa dni wolnego. Ćwierćfinały zaplanowano na czwartek. Dziś i jutro odbędą się mecze 1/8 finału, które wyłonią naszego kolejnego rywala.
o POLSKA - RUMUNIA 3:0 (27:25, 25:18, 25:22)
Polska: Skowrońska-Dolata 7, Kaczorowska 5, Kosek 3, Bednarek-Kasza 5, Podolec 7, Wołosz 3, Strasz (libero) oraz Kwiatkowska 9, Radecka, Jaszewska 2, Konieczna.
Rumunia: Neaga, Nemtanu 3, Onyejekwe 6, Turlea 8, Corjeutanu 7, Nucu 1, Trica (libero) oraz Nedelcu 1, Manu, Butnaru 1, Muresan 1, Miclea.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?