Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostopem przez świat. Podróż niedroga i emocjonująca

(g)
archiwum p. Agaty, Michał Kaźmierczak, Kuba Pociejewski
Marzą ci się dalekie wycieczki, a nie masz zbyt dużo pieniędzy? Wyrusz w podróż autostopem. Za najwyżej 100 euro możesz zobaczyć Alhambrę w Granadzie, a za połowę tej ceny niekończące się pola żółtych słoneczników pod słonecznym niebem Toskanii. Wystarczy zaplanować podróż, spakować plecak i ruszać w drogę.

Kuba Pociejewski, historyk z Pabianic, w ciągu ośmiu lat przemierzył okazją niemal całą Europę. Był m.in. w Hiszpanii, Francji, Rumunii, Serbii, Chorwacji, Danii i Niemczech. Każda z jego podróży trwała średnio dwa tygodnia i kosztowała nie więcej niż 100 euro.
– Autostop pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy – mówi pabianiczanin. – Często zdarzało się, że budżet mojej wycieczki zamykał się w kwocie około 200 zł, raz podczas wyjazdu do Czarnogóry w ciągu dwu tygodni wydałem jeszcze mniej, bo równowartość 50 zł. Gdybym pojechał na tę wycieczkę z biurem podróży, zapłaciłbym kilkadziesiąt razy więcej i nie zobaczyłbym nawet połowy tego, co widziałem.
Łódzcy autostopowicze mówią, że podróż okazją pozwala też poznać wielu ciekawych ludzi i poczuć dreszczyk emocji.
– Machając ręką na okazję nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi – mówi 36-letni Michał Brzeźniak, pracownik firmy eventowej z Łodzi. – Czasem wsiada się do samochodu z matką i trojgiem dzieci, czasem do ciężarówki wypełnionej np. marokańskimi robotnikami. Najciekawszymi osobami, które poznałem podczas podróży, byli hipis, który zabrał mnie z Granady w góry Sierra Nevada oraz złodziej samochodów, który wziął mnie na stopa na Ukrainie przed polską granicą.
Dzięki temu pierwszemu, który okazał się magistrem farmacji, łodzianin miał okazję przenocować w prawdziwej hipisowskiej komunie pod miejscowością Orgiva, u stóp najpiękniejszego hiszpańskiego masywu górskiego. Gorzej było w drugim przypadku.
– Już podczas podróży okazało się, że mój kierowca jedzie kradzionym samochodem, wóz miał wybitą boczną szybę i stacyjkę spiętą na krótko – mówi pan Michał. – Gdy złożyłem wszystko w całość, wyszło na to, że mam być jego przepustką podczas przekroczenia granicy. Gdy zdałem sobie z tego sprawę, poprosiłem, by się zatrzymał, bo muszę za potrzebą. Gdy to zrobił, złapałem plecak i uciekłem do lasu. Biegłem chyba kilometr, nim odważyłem się odwrócić.

Uczynne Bałkany, milcząca Skandynawia
Doświadczeni autostopowicze twierdzą, że okazją można dostać się wszędzie. W niektórych krajach łapanie stopa idzie jednak dość opornie.
– Podczas podróży z moją przyszłą żoną zdarzyło nam się cały dzień czekać na okazję w Andaluzji – mówi Michał Brzeźniak. – Gdy zrobiło się ciemno, zrezygnowaliśmy. Dopiero następnego dnia rano złapaliśmy Katalończyka, który zawiózł nas aż pod mury Alhambry w Granadzie.
Trudno ze złapaniem okazji jest również we Włoszech i na południu Francji.
Problemy mogą się również pojawić w egzotycznym Maroku.
– Wprawdzie tam akurat kierowcy zatrzymują się chętnie, ale niemal zawsze żądają opłaty za przejazd, i to wyższej niż w pociągach i klimatyzowanych autobusach – mówi pani Agata, łódzki pedagog.
Inaczej sytuacja wygląda na Bałkanach.
– W Serbii, Chorwacji, Czarnogórze lub Rumunii wystarczy wystawić rękę, by ktoś się zatrzymał – mówi Kuba Pociejewski. – Ludzie są tam niezwykle uczynni i bardzo rozmowni. W Skandynawii również łatwo złapać okazję, samochody jeżdżą jednak trochę rzadziej, a kierowcy są raczej milczący, choć bardzo mili.

Jak podróżować?
Nim wybierzemy się w podróż, warto się do niej dobrze przygotować.
– Trzeba koniecznie zaopatrzyć się w mapę miejsca, do którego zmierzamy. Telefon komórkowy z nawigacją satelitarną nic nie da, gdy na przykład w jakiejś wiosce trafimy na starszą osobę, która w zna tylko lokalny język – mówi mówi Michał Brzeźniak. – Przyda się też niewielki plecak, do którego spakujemy potrzebne rzeczy.
– Panowie powinni przed wyjazdem ogolić się i zabrać w podróż słomkowy kapelusz – mówi Dariusz Wójcik, pracownik hurtowni konfekcyjnej w Łodzi. – Z doświadczenia wiem, że ogoleni mężczyźni w kapeluszu mają większe szanse na zabranie się okazję.
W przypadku pań wskazane jest, by na czas podróży zakładały krótkie szorty albo spódnice.
– Bez względu na to, czy autostopowicz jest kobietą, czy mężczyzną, podczas łapania okazji nieodzowny jest uśmiech – mówi Michał Brzeziniak
Wybierając miejsce na łapanie okazji, trzeba pamiętać o tym, by nie stawać na zakrętach, przed skrzyżowaniami i w środku miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany