Przed tym meczem na oficjalnym klubowym portalu Grot Budowlanych ukazała się rozmowa z atakująca łódzkiej drużyny Aną Cleger.
Gdybyś nie była siatkarką, czym byś się zajmowała?
Ana Cleger: - Gdybym nie była siatkarką… cóż, nie wiem co innego mogłabym robić, ponieważ od małego zaczęłam uprawiać sport. Być może byłabym trenerką lub instruktorką.
Dlaczego wybrałaś siatkówkę?Trenowałaś jakąś inną dyscyplinę sportu?
- Zaczęłam grać w siatkówkę w wieku siedmiu lat. Pewna nauczycielka wf-u poszukiwała wysokich dziewczyn i mnie ta gra bardzo zainteresowała, postrzegałam ją jako bardzo dobrą zabawę. I nigdy nie trenowałam innej dyscypliny, siatkówka to jedyny sport w jaki grałam.
Kto cię inspirował, miałaś jakiegoś idola?
- Tak, choć gdy byłam mała nie wiedziałam zbyt wiele o idolach w świecie sportu, ale na Kubie były bardzo dobre zawodniczki, takie jak Regla Torres, Mireya Luis, AnaIvis Fernández, to one były moją inspiracją.
Grałaś na pozycji rozgrywającej i atakującej. Dlaczego ostatecznie zdecydowałaś się grać jako atakująca?
- Na Kubie grało się systemem 4–2, w którym my jako rozgrywające również atakowałyśmy. Gdy zaczęłam grać profesjonalnie, zdecydowałam się na zmianę, ponieważ czułam się mocniejsza w tym aspekcie.
Jakie cele stawiałaś sobie na samym początku Twojej kariery? O czym marzyłaś?
- Chciałam zdobywać wiele medali, jeździć na igrzyska olimpijskie, wygrywać mundiale, zdobywać tytuły MVP. To były rzeczy, które bardzo chciałam móc osiągnąć w mojej sportowej karierze.
W sezonie 2014/15 zagrałaś w pierwszym zagranicznym klubie. Trudno było podjąć decyzję o opuszczeniu ojczyzny i przeprowadzce do Azerbejdżanu?
- Tak, ponieważ naprawdę lubiłam grać w reprezentacji narodowej, ale ze względu na trudną sytuację, która panowała na Kubie, musiałam podjąć tę ciężką decyzję. Na początku trochę bałam się zmiany, ale później powoli zaczęłam się adaptować i wiele osób w Azerbejdżanie bardzo mi pomogło.
Grałaś w jednej z najlepszych lig świata, zdobyłaś wiele medali, a w roku 2018 zdobyłaś nagrodę dla najlepszej atakującej finałów Ligi Mistrzyń. Czujesz się spełniona jako siatkarka?
- To była dla mnie bardzo ważna nagroda, bo w tamtych latach bardzo dużo pracowałam. Podniosłam swój poziom sportowy do takiego stopnia, dzięki wysiłkowi i poświęceniu, że zdobyłam tę nagrodę i byłam z tego bardzo zadowolona. Nie czuję się spełniona, mogłabym osiągnąć trochę więcej, ale cóż, to zależy też od czasu, minęło parę lati teraz wszystko jest inne niż kiedyś.
Teraz coś o życiu prywatnym. Jak spędzasz wolny czas, co robisz, aby się zrelaksować, odpocząć?
- Przeważnie jestem w domu razem z mężem, oglądam telewizję, dużo gotujemy. Rzadko kiedy wychodzę z domu, bo bardzo nie lubię zimna.
Grasz w Polsce już ponad cztery miesiące. Jak możesz ocenić naszą ligę i porównać ją z innymi, w których grałaś?
- Jak dla mnie, nie powiem, że ta liga nie jest na dobrym poziomie, ponieważ poziom gry jest tu bardzo dobry, ale grałam w ligach, gdzie poziom był znacznie wyższy. Myślę, że ta liga staje się coraz lepsza i w przyszłości mogą to być świetne rozgrywki.
Co jak dotąd zaskoczyło cię w Polsce najbardziej?
- Zaskoczyć, chyba nic mnie nie zaskoczyło, ponieważ prawie w każdym kraju przyjmują Cię tak samo. Tutaj zawodniczki są młode, bardzo chcą się uczyć i to mi się w nich bardzo podoba.
Jesteś jedyną zagraniczną zawodniczką w zespole Grot Budowlanych .Jak przystosowałaś się do tej sytuacji? Mogłaś liczyć na pomoc ze strony Twoich koleżanek i kolegów z klubu?
- Zaadoptowałam się bardzo dobrze, to nie stanowiło dla mnie problemu, ponieważ prawie wszyscy mówią tu po angielsku, więc w tym aspekcie jest bardzo dobrze. Nie miałam problemów z komunikacją, rozmową z koleżankami, czy podczas treningów.
Zbliża się koniec fazy zasadniczej, a przed nami jeszcze Puchar Polski. Co, twoim zdaniem, może osiągnąć ten zespół?
- Cóż, obecnie jesteśmy w trudnej sytuacji, choć nie jest to rzecz, którą postrzegalibyśmy jako bardzo poważną. Trzeba po prostu pracować nad tym co się dzieje i myślę, że jest to bardziej sprawa mentalna niż sportowa. Kiedy uda nam się przez to przejść, myślę, że będziemy mogły osiągnąć dobry wynik w Pucharze Polski oraz w lidze, ponieważ jeszcze mamy czas, więc nigdy nie można tracić nadziei. Mam nadzieję, że ostatecznie uda nam się osiągnąć dobry rezultat, oczywiście ze wsparciem kibiców.
Wywiad przeprowadził i przetłumaczył Paweł Koziński
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?