Atak hakerów na LOT uziemił na lotnisku im. Chopina 1400 pasażerów. Sprawę wyjaśnia ABW

- Doszło do ataku na naziemne systemy teleinformatyczne. Przez kilka godzin nie mogliśmy wystawić planów lotu. Musi on zostać wystawiony każdej załodze, to warunek konieczny odbycia lotu. Odwołaliśmy łącznie dziesięć rejsów, część połączeń krajowych, część europejskich, kilkanaście jest z kolei opóźnionych - mówił w niedzielę Adrian Kubicki.

Naziemny system informatyczny w poniedziałek jest już sprawny.

- Liczymy, że wszyscy pasażerowie dzisiaj dostaną się do tych miejsc, do których chcieli. Najważniejsze dla nas jest to, że od rana rejsy odbywają się zgodnie z rozkładem - poinformował w poniedziałek Adrian Kubicki, p.o. rzecznik LOT.

Ale w niedzielę przez pięć godzin prawie półtora tysiąca pasażerów przeżywało ciężkie chwile. Najpierw nie było informacji, co się stało, potem lawinowo pojawiały się komunikaty o wstrzymywaniu lotów kolejnych samolotów...

O sprawie powiadomiona została Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Jak na razie nie wiadomo czy atakowała grupa hakerów, czy pojedynczy człowiek.
Przedstawiciele LOT zapewniali, że pasażerowie w samolotach znajdujących się już w powietrzu w czasie, gdy doszło do awarii naziemnego systemu byli bezpieczni. W sumie opóźnionych było kilkanaście lotów Polskich Linii Lotniczych LOT, w tym: z Warszawy do Kopenhagi, Düsseldorfu, Monachium, Sztokholmu oraz rejsy krajowe: do Rzeszowa i Gdańska, Wrocławia i Krakowa.

- Nie wiemy, kto stoi za atakiem. Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi służbami odpowiedzialnymi za to, by tę sprawę wyjaśnić. Przekazujemy wszystkie informacje dotyczące tego, jak doszło do ataku - zapewnił w poniedziałek rano Adrian Kubicki.

- Szef generał Dariusz Łuczak natychmiast polecił skierować wszelką pomoc w wyjaśnieniu całej sytuacji - mówił portalowi tvn24.pl rzecznik ABW płk Maciej Karczyński.

Atak hakerów na LOT. Uziemione samoloty, gigantyczne kolejki

Wierszyki na Dzień Ojca, życzenia na Dzień Ojca