Arka-Budowlani 32:10. Lider zbyt silny dla łodzian

Łodzianie liczyli, że w myśl zasady: do trzech razy sztuka, wreszcie uda im się pokonać najgroźniejszego rywala. Stawką bardzo ciekawie zapowiadającego się starcia w Gdyni była też pozycja lidera, którą przed meczem zajmowała Arka.

Po dobrym początku spotkania wydawało się, że Budowlani mogą w końcu pokonać Arkę, a przynajmniej stoczyć z nią wyrównany pojedynek. Już w trzeciej minucie łodzianie prowadzili bowiem 7:0, po tym jak z piłką na pole punktowe rywali przedarł się Mateusz Matyjak, a podwyższył Patryk Reksulak. To jednak tylko podrażniło ekipę gospodarzy, a łodzianie przez pozostałą część meczu głównie odpierali ataki gdynian.

Co prawda rugbistom Arki przed przerwą ani razu nie udało się zdobyć przyłożenia, ale stwarzali sytuacje, po których goście byli karani rzutami karnymi. Dla Arki oznaczało to pewne punkty, bo bezbłędnym egzekutorem karnych był Dawid Banaszek, który w całym meczu zdobył 22 punkty i tylko w pierwszej połowie wykorzystał aż sześć prób. Łodzianie zaś odpowiedzieli zaledwie jednym kopem z karnego Reksulaka i jak się okazało, były to ostatnie punkty zdobyte przez Budowlanych.

Po zmianie stron nadal przeważali gdynianie. Kolejne punkty zdobyli po karnej piątce, podyktowanej za przewinienia Budowlanych w młynie, przyłożeniu oraz i podwyższeniach Banaszka.

Po porażce w Gdyni Budowlani tracą do Arki już 7 punktów. Do końca drugiej fazy rozgrywek zostało jeszcze pięć meczów i wiele wskazuje, że Budowlani i Arka spotkają się w wielkim finale. W sobotę łodzianie będą podejmowali najsłabsze w grupie mistrzowskiej Ogniwo Sopot.

Arka Gdynia - Master Pharm Budowlani Łódź 32:10 (18:10)
Punkty dla Arki: Banaszek 22, Szostek 5, Zaradzki 5, punkty dla Budowlanych: Matyjak 5, Reksulak 5.
Budowlani: Kościelski, Grabski, Mchelidze, Karpiński II, Kowalewski, Dułka, Majcher, Mirosz, Abashidze, Reksulak, Matyjak, Grabowski Markian, Kozakiewicz, Krześniak Marcin, Bagaturia oraz Pędziwiatr, Grabia.