Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Areszt dla motorniczego! Pił bo zostawiła go żona...

ei24
Łukasz Kasprzak
Zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu usłyszał wczoraj 34-letni motorniczy, Piotr M., sprawca tragicznego wypadku, do którego doszło w poniedziałek na skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i Radwańskiej. Na wniosek prokuratury mężczyzna, został w środę po południu zatrzymany na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Wypadek tramwaju na Piotrkowskiej zarejestrowaly kamery monitoringu [ZOBACZ FILM]

Wniosek o areszt poprzedziło trwające kilka godzin przesłuchanie, które odbyło się w Prokuraturze Łodź-Polesie.
- Mężczyzna przyznał się do winy - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Zeznał, że przyszedł do pracy trzeźwy. Po około trzech godzinach (około godz. 9) w sklepie na pętli przy ul. Kurczaki kupił alkohol. Cztery puszki piwa i trzy butelki 36-procentowej nalewki.
Piotr M. zeznał, że chciał je wypić po pracy. Ostatecznie jednak pierwszą z butelek i część drugiej opróżnił już po godzinie na pętli tramwajowej w Zgierzu. Kolejną butelkę wypił po dojechaniu na pętlę Kurczaki. Jak powiedział śledczym, razem spożył około pół litra 36-procentowego alkoholu.

Motorniczy kupuje wódkę w sklepie na pętli tramwajowej [FILM z monitoringu]

Około południa, w tym samym sklepie na Kurczakach, 34-latek kupił jeszcze jedną butelkę alkoholu, po czym ruszył w dalszą drogę. Kilkadziesiąt minut później na skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i Radwańskiej wjeżdżając na czerwonym świetle na pasy uderzył w prawidłowo skręcającego opla, który z kolei wpadł na przechodzące po przejściu dla pieszych trzy kobiety. Dwie z nich w wieku 72 i 77 lat poniosły śmierć na miejscu, trzecia z nich w wieku 75-lat i kierowca opla zostali ranni i trafili do szpitala.
- Podejrzany poinformował, że nie pamięta momentu zdarzenia - mówi prok. Krzysztof Kopania. - Ostatnie co kojarzy przed wypadkiem to przystanek u zbiegu ul. Piotrkowskiej i Tymienieckiego. Później ocknął się dopiero gdy jeden z pasażerów pociągnął za hamulec bezpieczeństwa i zaczął się dobijać do jego kabiny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany