Animal Patrol w Łodzi podsumował działalność. Ponad 4 tys. interwencji

A telefony w sprawie zwierząt stanowiły blisko 18 proc. ogółu wszystkich zgłoszeń, podczas gdy rok wcześniej było to 13 proc. W tym roku była to druga kategoria sygnałów najczęściej przekazywanych przez łodzian za pośrednictwem numeru interwencyjnego 986.
A z jakimi zwierzętami funkcjonariusze stają oko w oko?

Najwięcej akcji dotyczyło psów pozostawionych bez nadzoru, czyli zagubionych, ale i porzuconych. Jeśli nie udało się dotrzeć do właściciela, czworonogi odwożono do schroniska (1039 takich interwencji). Funkcjonariusze ratowali też dzikie zwierzęta, np. ranne czy wyglądające na chore jeże, wiewiórki, ptaki. Te trafiały do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łagiewnikach (996). 80 zwierząt przetransportowano do lecznicy weterynaryjnej, a 236 zwierzaków przekazano właścicielom.

Animal Patrolowi zdarzają się także niezwykli podopieczni. Na przykład tacy jak paw, który spacerował w rejonie ul. Świątecznej, a uciekł z łódzkiego zoo. Z kolei po ul. Beskidzkiej przechadzała się para kucy, a w rejonie ul. Dąbrowskiego i Lodowej owca kameruńska. Z drzwi tramwaju ściągali przyczepionego do niego nietoperza. W porzuconym samochodzie na ul. Wolborskiej funkcjonariusze znaleźli pająka ptasznika zapakowanego w plastikowy pojemnik.

Patrol został wezwany do mieszkania przy ul. Łupkowej, w którym środkiem pokoju paradował skorpion. Został przywieziony z dalekiej podróży w bagażu bez wiedzy właściciela, a skorpion ujawnił się po miesiącu. Z kolei lokatorzy mieszkania w wieżowcu na Widzewie znaleźli u siebie węża zbożowego, który przywędrował do nich z innego mieszkania.