- Trochę żal się rozstawać, ale cóż... - mówi pilot Józef Mrowiński, który tym samolotem wylatał setki godzin. - Od kiedy dwa lata temu została zlikwidowana sekcja spadochroniarska, nie ma kto z niego korzystać. Samolot jest sprawny - regularnie odpalam silnik i sprawdzam wszystkie systemy.
Samolot An-2 trafił do łódzkiego aeroklubu w 1967 roku prosto z fabryki. Ponieważ przekazywało go wojsko, był zielony. Później został przemalowany na biało-czerwono, a od 2005 roku - po remoncie w Modlinie - jest granatowy.
- Ostatni raz latał w 2011 roku. Mam na nim ze 2 tysiące lądowań - mówi pan Józef. - Startowałem, skoczkowie wyskakiwali na tysiącu lub 3 tysiącach metrów, a ja po 10 minutach już lądowałem.
Wykorzystywany był też do zrzucania szczepionek dla lisów przeciwko wściekliźnie na terenie kilku województw. Lataliśmy wtedy w szyku po 10 maszyn na pułapie 200 metrów.
Pokład "Antka" mieści 10 skoczków lub 1500 kg ładunku.
- To bardzo fajny samolot, trzeba go jednak dobrze poznać i wykorzystywać zgodnie z możliwościami. Wiele z nich lata do dziś na Białorusi, Ukrainie, w Afryce. W polskich aeroklubach zostało może 20 egzemplarzy - mówi Józef Mrowiński, który w tym roku będzie obchodził 60. rocznicę swojej przygody z lotnictwem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie