Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykanie namierzyli rakiety Korei Północnej

Źródło: onet.pl
Amerykański wywiad dowiedział się, gdzie dokładnie Korea Północna rozmieściła rakiety Musudan, które "w każdej chwili" mogą zostać użyte w "testach rakietowych". Pentagon ocenia, że Phenian może zdecydować się na przeprowadzenie "testów" z użyciem wielu pocisków balistycznych naraz, co znacznie utrudni działania wojsk rakietowych USA.

Dane zostały pozyskane przez amerykański wywiad dzięki współpracy z "sojuszniczymi" agencjami wywiadowczymi. Wynika z nich, że dwie gotowe do odpalenia rakiety Musudan znajdują się na wschodnim wybrzeżu Korei Północnej, pomiędzy miastami Wonsan i Hamhung.

Rakiety Musudan mają zasięg ponad 4 tys. km. Amerykanie twierdzą jednak, że Phenian może przeprowadzić "testy rakietowe" także z użyciem rakiet Nodong o zasięgu około 1000 km. Ich zdaniem, taki "wielokrotny test rakietowy", miałby na celu rozproszenie wysiłków amerykańskiej obrony przeciwrakietowej w Azji Wschodniej.

Przed atakiem z użyciem wielu rakiet balistycznych ostrzegały już dwa dni temu władze północnokoreańskie. Pentagon nie spodziewa się, że Pyongynag poinformuje z wyprzedzeniem o szykowanych "testach", w związku z czym nie będzie można uprzednio zamknąć wybranych stref powietrznych i morskich.

Amerykanie posiadają w rejonie Półwyspu Koreańskiego co najmniej cztery okręty z rakietami przechwytującymi. Oprócz tego aktywowano "pola rakietowe" na Alasce i w Kalifornii, w których znajduje się co najmniej 30 rakiet przechwytujących.

Dwa dni temu na rozmieszczenie takich rakiet zdecydowali się także Japończycy, którzy umieścili je w Tokio; oprócz tego, bateria rakiet Patriot stacjonuje także na Okinawie, która ma być strategicznym "miejscem odpowiedzi" na zagrożenie ze strony Korei Północnej.

Dziś do Seulu przybył sekretarz stanu John Kerry. Jego wizyta odbywa się w bardzo trudnym momencie. Jak bowiem ustaliła Agencja Wywiadu Obrony (DIA) Korea Północna ma zdolność do wystrzelenia rakiet z ładunkami nuklearnymi.

Informacje te ujawnił mediom republikański kongresmen Doug Lamborn, który dotarł do nieupublicznionego jeszcze raportu. Informacji tych nie chciał jednak jednoznacznie potwierdzić szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Martin Dempsey, zastrzegając, że raport DIA, póki co, nie został jeszcze w całości zaprezentowany opinii publicznej.

- Pyongyang zbliża się niebezpiecznie do linii, której nie powinien przekraczać - ostrzegł z kolei sekretarz obrony Chuck Hagel. - Ostatnie działania Korei Północnej z pewnością nie przyczynią się do rozładowania napiętej sytuacji - podkreślił. Jak jednocześnie poinformował, Stany Zjednoczone są "w pełni gotowe", by odpowiedzieć na każdą "zbrojną prowokację" Pyongyangu.

Pytaniem pozostaje teraz, na jaki krok zdecyduje się armia USA. Północnokoreańskie rakiety z ładunkami nuklearnymi stwarzają poważne zagrożenie dla całego regionu Azji Wschodniej, a zwłaszcza dla amerykańskich sojuszników, Korei Południowej i Japonii, będących w zasięgu rakiet Phenianu.

Możliwe, że Amerykanie będą musieli zdecydować się na przeprowadzenie akcji mającej na celu zniszczenie północnokoreańskich rakiet przed rozpoczęciem "testów", ale, jak na razie, nie wiadomo, jak miałaby ona wyglądać. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że działania amerykańskiego wywiadu w Korei Północnej są bardzo utrudnione. Dlatego właśnie musi on współpracować z agencjami wywiadowczymi innych państw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany