Pani Urszula wraz z mężem wzięła w 1997 roku 38 tys. zł kredytu "Alicja" na zakup mieszkania. Oferował je PKO BP. Należności były regulowane do czasu rozwodu. Mąż przestał płacić, pani Urszula też, bo nie była w stanie sama ponosić kosztów spłaty zobowiązań. Do akcji wkroczył komornik. Zajął jedną czwartą renty. Pani Urszula może stracić mieszkanie, które jest zabezpieczeniem kredytu.
W ciągu 12 lat spłaciła bankowi - z odsetkami - 100 tysięcy złotych. Według jego obliczeń, do spłaty zostało jeszcze 90 tys. złotych.
- Przy ratach w wysokości 400 zł kredyt jest nie do spłacenia. To lichwa w biały dzień - mówiła po wyroku Urszula Przygodzka.
W sądzie domagała się unieważnienia umowy zawartej z bankiem.
- Jest wadliwie skonstruowana. Podano w niej tylko wysokość raty, bez harmonogramu ich spłat. Kredyt określono jako długoterminowy, nie sprecyzowano, na jaki okres umowa została zawarta - dodaje pani Urszula.
Sąd jednak nie podzielił tej argumentacji. Stwierdził, że bank informował panią Urszulę o tym, ile już spłaciła rat. Bank zawarł z nią dwie ugody, proponował zamianę kredytu na inny, dla niej korzystny, ale z tej propozycji nie skorzystała.
- Nie poddam się, będę się odwoływać do wszystkich możliwych instancji, nawet do Strasburga - zapowiada pani Urszula.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Orman pokazała córkę na imprezie. Kilka godzin wcześniej rozegrała się tragedia
- Żegnał Romusia, współtworzył "Plebanię". Zmarł ksiądz Bartmiński. Długo cierpiał
- Rutkowski zabrała dzieci i wyleciała z Polski. Tak wygląda krótko przed drugim ślubem
- Rosiewicz trafił do szpitala. Przeszedł wielogodzinną operację [TYLKO U NAS]