Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alfie Evans nie żyje. Walką rodziny chłopca o dalsze leczenie żyli ludzie na całym świecie

Aleksandra Gersz AIP
x-news
Zmarł Alfie Evans, 23-miesięczny Brytyjczyk, którego rodzice prowadzili batalię sądową o podtrzymanie go przy życiu. Ciężko chory chłopiec odszedł sześć dni po tym, jak odłączono go od aparatury. Jego sprawą żyły miliony ludzi na całym świecie, a o dalsze leczenie apelował m.in. papież Franciszek.

Jak przekazał mediom ojciec chłopca, Thomas Evans, Alfie odszedł w nocy z piątku na sobotę o godzinie 2:30 (3:30 czasu polskiego). "Mój gladiator złożył tarczę i zamienił ją na skrzydła... Mam całkowicie złamane serce. Kocham cię, mój chłopaku", napisał na Facebooku. Niespełna dwuletni chłopiec z Merseyside zmarł w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu, gdzie przebywał od grudnia 2016 r. W czwartek jego ojciec zadeklarował, że będzie rozmawiał z jego lekarzami o wypisaniu go do domu, gdzie będzie dalej otrzymywał opiekę paliatywną.

Mały Alfie cierpiał na niezdiagnozowane i niezwykle rzadko zwyrodnieniowe schorzenie neurologiczne, w tym zapalenie mózgu. Zdaniem brytyjskich lekarzy na jego wyleczenie nie było żadnych szans. Chłopiec był w stanie wegetatywnym, nie widział, nie słyszał, nie czuł też dotyku. Szpital Alder Hey postanowił więc odłączyć od aparatury. Jak podkreślił, dalsze leczenie byłoby bowiem "bezcelowe" i "nieludzkie".

Jednak rodzice Alfiego, dwudziestokilkuletni Thomas Evans i Kate James, nie zamierzali się poddać. Ich zdaniem szansą dla chłopca było przeniesienie go do związanego ze Stolicą Apostolską szpitala dziecięcego Bambino Gesu w Rzymie. Tam Alfie miałby zostać ponownie zdiagnozowany. Para po kolei zwracała się do krajowych i europejskich sądów. Te jednak były przeciwko nim. Apelację James i Evansa odrzucił Sąd Apelacyjny, a sprawy nie chciał ponownie rozpatrzeć Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa. James i Evans przegrali batalię w marcu, kiedy ich sprawę odrzucił Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

Alfiego odłączono jednak od aparatury w poniedziałek wieczorem zgodnie z wyrokiem brytyjskiego sądu wyższej instancji High Court of Justice z lutego. Sędzia Justice Hayden zgodził się z lekarzami z Aldey Hey, że dalsze leczenie chłopca byłoby daremne. – Ta straszna rzeczywistość, której doświadczył Alfie jest do głębi niesprawiedliwa, ale tego czego obecnie on potrzebuje to świetna opieka paliatywna – mówił Hayden.

Rodziców wspierały tysiące osób, w tym Polacy, wiele z nich koczowało i protestowało pod szpitalem Alder Hey. Zwolennicy dalszego leczenia chłopca nazwali się nawet "Armią Alfiego". Zdarzały się nawet akty wrogości wobec lekarzy Alder Hey, których Thomas Evans oskarżał o więzienie jego syna i błędną diagnozę. W czwartek brytyjska policja ostrzegła protestujących, że wszelkie takie incydenty będą karane. Tego samego dnia Thomas Evans zmienił także ton i podziękował pracownikom placówki za "godność i profesjonalizm". Zauważył również, że prawna batalia o Alfiego musiała być również dla lekarzy „niesamowicie ciężkim okresem".

Przeczytaj więcej: Ojciec Alfiego Evansa dziękuje Polakom

Po stronie rodziców Alfiego Evansa był także zarówno Watykan oraz Włochy. MSZ w Rzymie, do którego zwróciła się o pomoc Stolica Aspostolska, przyznało dziecku włoskie obywatelstwo w nadziei, że pozwoli to na „jak naszybszy jego transfer do Włoch”. W ubiegłym tygodniu prawnik Evansa i James, Paul Diamond, powiedział, że sprawę chce ponownie rozpatrzeć włoski sąd i zwrócił się do brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości o więcej czasu. Sędzia Hayden w rozmowie telefonicznej odrzucił jednak wniosek i zarządził odłączenie Alfiego, tak jak wcześniej to zaplanowano.

O wsparciu dla Alfiego i jego rodziny zapewnił papież Franciszek, który w ubiegłym tygodniu przyjął na prywatnej audiencji ojca chłopca. „Poruszony modlitwami i olbrzymim wsparciem dla małego Alfiego Evansa, ponawiam mój apel, że cierpiący rodzice mogą zostać wysłuchani, a ich życzenie, by wypróbowano nowe formy leczenia, może zostać wysłuchane”, napisał papież na Twitterze. Wsparcie dla Alfiego zadeklarował też prezydent Andrzej Duda, który napisał w tym medium społecznościowym, że chłopiec "musi zostać uratowany".

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alfie Evans nie żyje. Walką rodziny chłopca o dalsze leczenie żyli ludzie na całym świecie - Portal i.pl

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany