Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk: Zostawiłam siły na mistrzostwa Europy

(bap)
Łódzka pływaczka od 12 do 15 grudnia będzie walczyć o medale mistrzostw Europy.
Łódzka pływaczka od 12 do 15 grudnia będzie walczyć o medale mistrzostw Europy. Grzegorz Gałasiński
Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk w Polsce nie ma sobie równych. Po kolejnym udanym występie w łódzkim Grand Prix, w którym pływaczka AZS UŁ PŁ Łódź zwyciężyła w sześciu konkurencjach, teraz myśli już o grudniowych mistrzostwach Europy w Herning. – Tam szykuję jeszcze lepszą formę – zapewnia.

W rodzinnej Łodzi znów nie dała pani szans rywalkom. Widać, że przygotowania do najważniejszej imprezy w tym roku idą zgodnie z planem.
Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk (pływaczka AZS UŁ PŁ Łódź): – Starty na zawodach w Grand Prix są przystankami do występu na mistrzostwach Europy. Na razie wszystko wygląda, tak jak to sobie zaplanowaliśmy, a niektóre wyniki są nawet lepsze. Chodzi mi o styl motylkowy, do którego wróciłam po kilku latach odpoczynku. Przerwa dobrze mi zrobiła, bo w Krakowie poprawiłam rekord Polski, a w Łodzi popłynęłam tylko o 0,12 s wolniej.

Trener żartuje, że pływa pani aż za szybko. Zostawiła pani jakieś rezerwy na europejski czempionat?
– Spokojnie, zostawiłam siły na mistrzostwa. W Łodzi mogłam sobie pozwolić na mocniejsze pływanie, bo teraz czeka mnie mniej startów i będzie czas, żeby trochę odpocząć. Najlepsza forma ma przyjść za trzy tygodnie.

Startuje pani w wielu konkurencjach. A w której z nich upatruje pani największa szansę na medal w Herning?
– Mam najlepszy w Europie czas na 50 m stylem grzbietowym. Jeśli moja forma da wynik w okolicach rekordu Polski, to powinno wystarczyć na medal. Na razie jednak nie myślę o miejscach, ale o tym, żeby poprawiać swoje osiągnięcia czasowe.

Jak będą wyglądały przygotowania do ME?
– Będziemy trenować w Łodzi. To będzie czas na odzyskanie świeżości i szybkości. A więc trochę lżejsze treningi. W tym czasie, za niecałe dwa tygodnie, w Poznaniu będę jeszcze walczyć o kwalifikacje na ME.

Wygrywanie nie stało się nudne? Gdzie znajduje pani motywację?
– Nudne na pewno nie. Właśnie zwyciężanie daje energię do dalszej pracy. Nie mam zamiaru oddawać rywalkom pierwszej pozycji. Poza tym stawiam sobie wyższe cele. Myślę o mistrzostwach Europy i świata, oraz Pucharze Świata. A w Polsce czekam na kogoś, kto zacznie mnie drapać po stopach. Są dobre zawodniczki, ale w innych konkurencjach. Na swoich koronnych dystansach czuję się bezpieczna.

Widzi pani kogoś, kto może panią wkrótce zastąpić?
– Trudno powiedzieć. Widzę, że na nowo do szybkiego pływania wraca Klaudia Naziębło. Mam nadzieję, że wskoczy na europejski poziom. Jest Alicja Tchórz i Anna Dowgiert. Juniorki mają znakomite warunki fizyczne, których im zazdroszczę. Oby przełożyło się to na wyniki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany