Naprawdę trudno, żeby było inaczej. Zwraca uwagę chociażby fakt, że to łodzianie są obecnie najskuteczniejszą drużyną w stawce osiemnastu zespołów. Zdobyli już bowiem siedemnaście goli i mają apetyt na znacznie więcej. Kto wie, może uda się poprawić bilans bramkowy w sobotnim starciu u siebie ze Startem Otwock (godz. 16).
Jednym z tych zawodników dwukrotnego mistrza Polski, od których można powiedzieć, że szkoleniowcy rozpoczynają ustalanie składu wyjściowej jedenastki, jest bez wątpienia Aleksander Ślęzak. Ten 23-latek wystąpił dotychczas we wszystkich sześciu spotkaniach ŁKS w rundzie jesiennej i to w pełnym wymiarze czasowym.
Jesteście jak rozpędzona lokomotywa...
Aleksander Ślęzak: – Nie przesadzajmy, do pendolino jeszcze nam trochę brakuje. Ale jest faktem, że zaczęliśmy piąć się w górę tabeli. A nasza gra, co może nawet ważniejsze, wygląda coraz lepiej.
Co sprawiło, że doszło do przełomu?
– Moim zdaniem, tragedii nie było. Chciałbym przypomnieć, że jak dotąd doznaliśmy zaledwie jednej porażki. I to z Sokołem, który jest silnym zespołem. Nareszcie poukładaliśmy sobie wszystko w głowach i wiemy, dokąd zmierzamy. Nie raz i nie dwa powtarzałem, że ŁKS ma potencjał na szczyt tabeli. Teraz to potwierdzamy czynami, nie tylko słowami. Nie zamierzam składać żadnych deklaracji, wielu już się na tym sparzyło. Ale walczymy o to, żeby być naprawdę wysoko. Najwyżej, jak się da.
III liga jest bardzo wyrównana...
– I tak będzie. O Sokole wspomniałem, mocna jest Polonia. Jednak spoglądamy na siebie. To od nas wszystko zależy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant gwiazd ostro o stylu Liszowskiej. "Stała się obłym prostokątem"
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało