18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Air Show Radom: Dywizjon 303 spadnie z nieba jak w czasie II Wojny Światowej

Mateusz Pilarczyk
Marek Fiedler.
Marek Fiedler.
Marek Fiedler, o reprincie "Dywizjonu 303". Książki zostaną zrzucone podczas trwającego właśnie Air Show Radom.

W weekend odbywać będzie się Air Show Radom. Jednym z punktów programu jest zrzut Dywizjonu 303, słynnej książki autorstwa Pana ojca. Czym to wydanie różni się od współczesnych edycji Dywizjonu 303?
Marek Fiedler: Jest to reprint oryginalnego, podziemnego wydania książki, które w 1943 roku wydrukowano w Warszawie. Niestety nie mamy oryginalnego wydania z Anglii. To ono w trakcie wojny było zrzucane razem ze sprzętem dla partyzantów.

Czytaj także:

Zanussi i Skolimowski będą kręcić w Poznaniu?

Inna jest też treść książki?
Marek Fiedler: Ze względów bezpieczeństwa pozmieniane były wszystkie nazwiska oprócz mojego ojca. Nie miał on w kraju rodziny, więc nie było obawy o represje ze strony Niemców. Dane wszystkich lotników były jednak fikcyjne, bo ich rodziny zostały w kraju. Zagrożenie ze strony Niemców było realne. bo chociażby za posiadanie egzemplarza "Dywizjonu" groziła śmierć.

Trwają pracę nad scenariuszem do filmu fabularnego, który powstanie na podstawie książki

Data i miejsce symbolicznego zrzutu reprintu książki nie są chyba przypadkowe?
Marek Fiedler: 70 lat temu w lasach w okolicy Radomia nastąpił zrzut z powieścią. Chcemy upamiętnić tamto wydarzenie.

Samolot, który ocalił Anglię stanął w Suchym Lesie

Na podstawie zrzutowego wydania powstawały te podziemne, które były rozprowadzane po całej Polsce. Gdyby nie zrzut, to Dywizjon nie byłby tak popularny?
Marek Fiedler: Oczywiście. Książka zrobiła karierę chociażby w okupowanej Warszawie, gdzie powstały cztery wydania. Mamy je w muzeum w Puszczykowie. Głównie dzięki życzliwym ludziom, którzy je przez lata przechowali. Gdy do muzeum przychodzą starsze osoby, to opowiadają, że mieli taką książkę w rękach podczas okupacji. Opowiadają, że powieść była dla nich zastrzykiem nadziei, otuchy. Wiedzieli, że Polacy walczą, zwyciężają, biją Niemców. Było to ważna podbudowa duchowa. Niestety brakuje nam w zbiorach kieleckiego wydania i tego zrzutowego z Anglii.

Czy ojciec opowiadał Panu o tym specyficznym wydaniu książki? Czy dla niego była to po prostu norma w wojennej rzeczywistości?
Marek Fiedler: Dla ojca było to bardzo ważnie. Nie spodziewał się, że książka zrobi tak wielką karierę. Bardzo się cieszył, że krąży w kraju, że ukazują się te podziemne wydania. Było to dla niego źródłem wielkiej satysfakcji.

Historia zatoczyła krąg. Panu i bratu o "efektach" zrzutu opowiedział żołnierz AK Zbigniew Zieliński. Jeden z partyzantów po przeczytaniu książki stworzył Hymn Dywizjonu 303.
Marek Fiedler: Myślę, że nawet ojciec nie wiedział o tym zdarzeniu. W 2000 roku zorganizowaliśmy w Puszczykowie spotkanie osób, które brały udział w Bitwie o Anglię. Od pułkownika Zbigniewa Zielińskiego dowiedzieliśmy się, że w oddziale, do którego trafił zrzut, był poeta. Napisał on wiersz a muzyk skomponował melodię, która dzięki kurierom trafiła do Anglii i pokrzepiała polskich żołnierzy.

Jak będzie wyglądał zrzut w podczas Air Show Radom?
Marek Fiedler: Będę pierwszy raz na takim lotniczym pokazie, ale dla nas najważniejsza będzie chwila symbolicznego zrzutu. Książki nie zostaną zrzucone w zasobniku. Będzie miał je skoczek. Jedną z książek wręczymy prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu.

A co z filmem o dywizjonie 303. Zna już Pan jakieś konkrety czy produkcja jest jeszcze w powijakach?
Marek Fiedler: Niestety jest jeszcze w powijakach. Właśnie podczas Air Show Radom spotkam się z Panem Jackiem Samojłowiczem, producentem filmu, z którego firmą mamy podpisaną umowę na ekranizację "Dywizjonu". Najpierw musi powstać świetny scenariusz. Przygotowuje go Jerzy Skolimowski. Bez scenariusza nie można na razie podjąć kolejnych kroków, ale jest wola, żeby ten film powstał.

Czechom udało się już 12 lat temu. Powstał "Ciemnoniebieski Świat" o udziale ich lotników w Bitwie o Anglię.
Marek Fiedler: Zrobili całkiem niezły film. Widziałem i podobał mi się. Proszę pamiętać, że ich największy as Josef František latał w polskim 303. Mam nadzieję, że ekranowy Dywizjon 303 będzie równie dobry, a nawet lepszy, niż czeski film. Mam nadzieję, że ekranizację będzie można pokazać i poza Polską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Air Show Radom: Dywizjon 303 spadnie z nieba jak w czasie II Wojny Światowej - Głos Wielkopolski

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany