Agnieszka Radwańska w Manufakturze. Isia obiecała, że będzie uśmiechać się na korcie [zdjęcia]

Na kortach ma je zazwyczaj związane lub upięte. Mimo zmiany fryzury i braku sportowego stroju, łodzianie rozpoznawali ją, kiedy zmierzała korytarzem galerii handlowej na spotkanie. Wejść do sklepu, który odwiedziła, mogli jednak wyłącznie nieliczni. Dostępu do niego bronili ochroniarze, którzy sprawdzali, czy wchodzący mają zaproszenia.

Wizyta trzeciej rakiety świata (takie miejsce tenisistka zajmuje w globalnym rankingu WTA Tour) w Łodzi była możliwa, dzięki nieco spokojniejszemu, bo wolnemu od rozgrywek obecnie okresowi w roku. Ten czas sportsmenka poświęca m.in. na to, by zrewanżować się swoim sponsorom (w Łodzi konkretnie – producentowi zegarków).

Podczas pierwszej części spotkania zebrani w sklepie goście mogli zadawać Isi pytania. Byli ciekawi m.in., co je przed zawodami (banany oraz makaron z kurczakiem), ile czasu poświęca na trening (pięć godzin dziennie) oraz, dlaczego tak mało uśmiecha się, kiedy jest na kortach.
– Kiedy gram, nie mam czasu, by myśleć o uśmiechu – odpowiedziała Isia. – Ale dziękuję za spostrzeżenie. Postaram się uśmiechać więcej.

27-letnia Agnieszka Radwańska mówiła także o tym, że sport, który uprawia, kosztuje ją mnóstwo wyrzeczeń (nie mogła być np. na własnej studniówce), ale jeśli miałaby jeszcze raz decydować o swojej przyszłości, to nie zrezygnowałaby z tenisa. Po części z pytaniami przyszedł czas na autografy oraz zdjęcia z fanami. Isia pozowała do nich chętnie, spędzając w manufakturze w sumie godzinę. Zanim wyszła, zdradziła jeszcze, że najbliższe święta Bożego Narodzenia spędzi tradycyjnie w rodzinnym Krakowie. Najbliższy wylot na zawody ma zaplanowany na 29 grudnia.