Afery nie pomagają. Sebastian Fabijański nie będzie jednak reżyserem

Jeszcze niedawno miał wszystko dobrze poukładane i z wielkim optymizmem mógł patrzeć w przyszłość. Wystarczyła jedna chwila zapomnienia, no może jednak kilka, i wszystko runęło, jak przysłowiowy domek z kart.

Aktorowi nie powiodło się w życiu osobistym, bo rozpadł się jego związek z Maffashion. Para rozstała się w atmosferze skandalu, w który zaangażowana była mocno kontrowersyjna transseksualistka - Rafalala - oraz bliżej nieokreślone środki „rozweselające”.
W tej sprawie pojawiło się wiele różnych wątków nieco skandalizujących, toteż teraz już trudno powiedzieć, po czyjej stronie była wina - jego, czy też byłej już lubej, czyli znanej influencerki.

Okazuje się, że teraz otrzymał kolejny cios, tym razem na niwie zawodowej. Jeszcze rok temu z dumą ogłaszał, że w 2022 roku będzie miał miejsce jego reżyserski debiut. Miał to być film o aferach w świecie polskiej piłki nożnej, inspirowany historią Leny Katlik, autorki powieści „Eldorado”.
Marzenia są już nieaktualne, ponieważ aktor stracił kontrakt na film.
Autorka powieści, w rozmowie z „Jastrząb Post”, twierdzi, że kontakt z aktorem był w ostatnim czasie bardzo utrudniony, a ona sama już nie chciała dłużej czekać.

- Ponad miesiąc temu poinformowałam go, że nie zamierzam czekać i biorę sprawy w swoje ręce. Jestem po rozmowach ze znanym producentem filmowym. Jest on żywo zainteresowany moim projektem. Wierzę, że razem zrobimy dobre kino, którego jeszcze nie było. Wkrótce podamy szczegóły.

Jak pech, to pech, i to na całej linii.

Filmy
Sebastian miał
takie marzenia

- Temat jest mi szczególnie bliski, bo jako dzieciak marzyłem o zostaniu piłkarzem. Chciałbym, żeby ten film miał dwa oblicza, jesiennej Polski i słonecznej Portugalii, która zaświeci z ekranu swoją znakomitością - mówił jakiś czas temu.