Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera drzewkowa na Piotrkowskiej. 6,5 tys. zł za donicę, 200 zł za podlewanie

(msm)
– Tego typu meble miejskie, jak te donice, po prostu tyle kosztują. Najważniejszy był w tym projekcie czynnik jakościowy, a nie ilościowy – mówi Arkadiusz Jaksa, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
– Tego typu meble miejskie, jak te donice, po prostu tyle kosztują. Najważniejszy był w tym projekcie czynnik jakościowy, a nie ilościowy – mówi Arkadiusz Jaksa, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. (msm)
Urzędnicy magistratu i radni PO bronili wczoraj decyzji Urzędu Miasta Łodzi o postawieniu na ul. Piotrkowskiej szesnastu drzewek w donicach za kwotę 155 tys. zł.

Okazało się, że najwięcej kosztowały donice, które są wykonane według projektu Antonio Citterio, włoskiego artysty z Mediolanu. Jedna donica z aluminium z wkładem z blachy stalowej ocynkowanej jest warta 6,5 tys. zł!
Pomysł ustawienia drzew w donicach na ul. Piotrkowskiej (od placu Wolności do ul. Jaracza – tam, gdzie nie można ich było posadzić w gruncie) zgłosił w ubiegłym roku, w ramach budżetu obywatelskiego, Włodzimierz Adamiak z Fundacji Ulicy Piotrkowskiej.

Obrońcy drzew przy Piotrkowskiej wygrali w sądzie

– Te drzewa oraz donice to obiekty sztuki użytkowej i dlatego koszty musiały być takie, a nie inne – mówił i zapowiadał, że złoży też wniosek do przyszłorocznej edycji budżetu obywatelskiego dotyczący ustawienia drzewek na kolejnym odcinku ulicy Piotrkowskiej, od ul. Jaracza do ul. Moniuszki.
Koszt ustawienia jednej rośliny to 9,5 tys. zł. W tej kwocie najtańsze jest samo drzewko – ok. 600 zł. Kolejne 400 zł to koszt wkładu do donicy (ziemi, drenażu itp.). Tysiąc złotych trzeba zapłacić za przywiezienie i ustawienie drzew na ul. Piotrkowskiej oraz wywiezienie ich z końcem października do magazynu Zarządu Zieleni Miejskiej, gdzie zostaną wyjęte z donic i przezimują. Firma, która wygrała przetarg, zażyczyła sobie też 200 zł miesięcznie za pielęgnację każdego z drzew (podlewanie, podawanie odżywek i uzupełnianie ubytków drenażu) – za pięć miesięcy zainkasuje 1000 zł za każde z szesnastu drzew. Według Arkadiusza Jaksy, dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej, gdyby drzewka mieli podlewać jego pracownicy, koszty byłyby wyższe – trzeba by zatrudnić dodatkowe osoby.
Do prokuratury trafił już wniosek w sprawie niegospodarności miasta przy aferze drzewkowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany