Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Kaźmierczak, wiceprezes PZPN: Widzew bliżej elity, ŁKS musi solidnie powalczyć

Jan Hofman
Jan Hofman
O drugiej części piłkarskiego sezonu w I lidze rozmawiamy z Adamem Kaźmierczakiem, wiceprezesem PZPN i prezesem ŁZPN.

Łódź doczeka się w tym sezonie piłkarskiej ekstraklasy?
Na pewno w tej chwili bliżej powrotu na stadiony elity jest Widzew. Moim zdaniem, drużyna z al. Piłsudskiego może jedynie przegrać sama z sobą. Wszystko wskazuje na to, że Tomasz Stamirowski, właściciel klubu, wprowadził wszystkie widzewskie sprawy na właściwe tory i dlatego kibice mogą z optymizmem oczekiwać na ligowe zmagania.
Jesienią fachowcy podkreślali, że zespół ma jeszcze spore luki...
Rzeczywiście nie wszystko jeszcze grało w tej drużynie. Teraz wydaje się jednak, że przeprowadzono przemyślane, właściwe transfery, które podniosły jakość tej drużyny. Sprowadzono zawodników na pozycje, gdzie braki były wyraźne. Solidność powinna być wielkim atutem tej drużyny.
To jest już idealny zespół?
Bez przesady. Jestem zdania, że będzie brakowało poważnej siły i mocy z przodu. Przecież Guzdek, który do tej pory dobrze się prezentował, to jednak młody zawodnik. Trzeba jednak pamiętać, że z każdym meczem presja będzie rosła i otwarte pozostaje pytanie, czy on sobie z tym poradzi.
Wydaje się, że Widzew poszedł śladem ŁKS. Ostatnio postawił na zagranicznych piłkarzy...
To na pewno problem całej polskiej piłki. Wartościowych Polaków trzeba szukać ze świeczką, dlatego kluby ratują się zagranicznym zaciągiem. Tak jest w pierwszej lidze i ekstraklasie. Czy to jest dobra droga? Jestem zdania, że nie. Gdyby to ode mnie zależało, to stawiałbym na młodych, rodzimych zawodników. Ich można później wytransferować, a ponadto wkładają w walkę więcej serca, niż najemna gwardia przejeżdżająca z innych krajów.
Trzeba jednak podkreślić, że Widzew, inaczej niż ŁKS, nie zatrudnił jednej nacji. To chyba rozsądniejsze rozwiązanie.
Widzew wyrzucił dyrektora sportowego, który brał aktywny udział w budowie tego zespołu. Jak pan to ocenia?
Nie znam kontekstu tego niespodziewanego rozstania. Jednak rzeczywiście wygląda to dość dziwnie, kiedy na tydzień przed startem ligi rozchodzą się drogi Widzewa i tak ważnej postaci piłkarskiego klubu. Bardzo możliwe, że doszło do przesilenia na linii dyrektor sportowy - prezes. Bliższych informacji jednak nie mam.
Wypada mieć nadzieję, że to wszystko zostało głęboko przemyślane i jest to racjonalna decyzja, która pozwoli drużynie wspiąć się na wyższy poziom sportowy.
Jak pan ocenia dyspozycję ŁKS?
Widziałem ostatni sparing tej drużyny i jej styl gry budził mój poważny niepokój. Otwarte zostaje pytanie, czy zespół z al. Unii zdoła podołać wyzwaniu.
Co pana zaniepokoiło?
Na początek zacznę jednak od pozytywów. Gra ofensywna daje nadzieję, że drużyna będzie mogła walczyć o zwycięstwa. Gra do przodu nie sprawia łodzianom większego problemu.
Czyli defensywa kuleje?
Niestety, w tyłach było bardzo słabo. Jeśli w ŁKS poważnie myśli się o awansie do krajowej elity, to nie można się opierać na nadziei, że w każdym meczu uda się strzelić o jedną bramkę więcej od rywala. To się może udać w kilku przypadkach. Trudno jednak trzymać się takiego założenia przez całą rundę. Na pewno pierwszoligowi przeciwnicy będą znacznie silniejsi, niż niedawny rywal ełkaesiaków, drugoligowa Pogoń Grodzisk Mazowiecki.
Postawa ŁKS nie zachwyciła pana?
Przyznam szczerze, że nie. Spodziewałem się znacznie lepszej gry dwukrotnych mistrzów Polski. Liczę jednak, że przy dobrym starcie w drugiej części sezonu, ŁKS będzie się liczył w walce o ekstraklasę.
Co pan sądzi o obecnej sytuacji finansowo-organizacyjnej tego klubu?
Już to, że FIFA zniosła zakaz rejestracji nowych piłkarzy, świadczy o tym, iż w klubie z al. Unii zapanowali nad sytuacją. To jasny sygnał, że wszystkie zaległości zostały uregulowane. Widać, że nie ma już tam większych problemów z płynnością finansową.
Tomasz Salski usunął się w cień. Czy to zwiastuje, że ŁKS trafi wkrótce w inne ręce?
Nie spodziewam się w najbliższym czasie takiego rozwiązania. Wydaje się, że był już trochę zmęczony trudną sytuacją organizacyjną i pewnie z tego powodu stracił nieco zapału. Jestem przekonany, że stanął z boku, aby spojrzeć na ŁKS z innej perspektywy, z pewnym dystansem. Zdecydował, że piłkarskie sprawy przejmą ludzie, którzy będą mogli im poświęcić, z racji zatrudnienia w klubie, znacznie więcej czasu. On, jako właściciel, będzie teraz pełnił inną rolę.
Kiedy spojrzy pan na pierwszoligową tabelę, to widać pewniaka do awansu do ekstraklasy?
Moi zdaniem Miedź jest murowanym kandydatem do gry w elicie. Dziewięć punktów przewagi na trzecią w tabeli Koroną daje duży komfort i pozwala ze spokojem przystępować do rywalizacji. Walka rozgorzeje o jedno miejsce dające bezpośredni awans. Szykuje się też bardzo ostra rywalizacja o cztery miejsca barażowe. Poprzednie rozgrywki pokazały, że w tych meczach może się wszystko wydarzyć. A to oznacza, że powinniśmy mieć do końca sezonu emocje nie tylko w walce o ekstraklasę, ale również o utrzymanie w I lidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany