Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurd! Na przystanek przez sześć jezdni... Utrudniają życie pieszym i kierowcom!

(ao)
Przejść nie wolno, przejechać rowerem też nie.
Przejść nie wolno, przejechać rowerem też nie.
Wykonawca widzewskiego odcinka trasy W-Z zamknął przejście dla pieszych (i ścieżkę rowerową) przez al. Hetmańską u zbiegu z ul. Rokicińską. Osoby chcące dostać się z osiedla (południowo-wschodni narożnik skrzyżowania) na przystanek autobusowy na ul. Rokicińskiej (w kierunku Andrespola) muszą pokonać... sześć jezdni. – Jest to pewne utrudnienie, ale niewielkie – uważa Piotr Grabowski z zarządu dróg.

No to zobaczmy. Zapala się zielone światło, więc pokonujemy pierwszą jezdnię ul. Rokicińskiej. Gdy znajdujemy się pośrodku ulicy niestety znów włącza się czerwone, więc stoimy... O, jest zielone – przechodzimy przez drugą jezdnię. Potem udaje się przejść na zielonym dwie jezdnie al. Hetmańskiej. Ale dalej są kolejne światła. Aby przejść przez ul. Rokicińską, trzeba chwilę postać. I tak mijają 4 minuty. Gdy pojawia się zielone światło, pokonujemy dwie jezdnie, idziemy kilka metrów chodnikiem i jesteśmy na przystanku. Zajmuje to 4,5 minuty. Wcześniej przejście przez al. Hetmańską i dotarcie do przystanku trwało niespełna minutę.

– To ważne, zwłaszcza rano, jak człowiek śpieszy się na autobus – mówi mieszkająca niedaleko pani Maria.
Utrudnienia mają potrwać około dwóch tygodni.
W zarządzie dróg mówią, że to dlatego, że budowane jest tam torowisko i przebudowywany fragment chodnika. Ale przejście zamknięto w poniedziałek po południu, a ani we wtorek, ani wczoraj w tym miejscu żadnych prac nie prowadzono!

Od niedzieli z kolei jest wyłączony z ruchu jeden z dwóch pasów ruchu na trasie Górna, w miejscu, gdzie jezdnia prowadząca od ul. Rzgowskiej przebiega pod ulicą Pabianicką.
– Jeżdżę tamtędy codziennie do pracy i szlag mnie trafia, bo jezdnia zwężona, a nic się tam nie dzieje – żadnych prac, żadnego robotnika! – denerwuje się Jan Chojnacki.

ZDiT wyjaśnia, że zamknięcie pasa spowodowane było... kontrolami, przeprowadzanymi przez wykonawcę trasy, które potrwają... do września. Wczoraj późnym popołudniem barierki miały zniknąć, ale niedługo (ZDiT nie precyzuje, kiedy) pojawią się na drugiej nitce.

– Wykonawca sprawdza tzw. przerwy delatacyjne wiaduktu. Dlatego musiał zagrodzić jezdnię, aby można było rozstawić rusztowania – mówi Piotr Grabowski ze ZDiT.
W środę żadnych rusztowań nie było.

**

Wiadomo, że jak coś się na ulicach buduje, remontuje czy nawet kontroluje, mogą pojawiać się utrudnienia. Ale nie można wprowadzać ich na zapas! Przecież wystarczy tuż przed rozpoczęciem prac. Tylko trzeba dokładnie wiedzieć, kiedy się rozpoczną w danym miejscu, a w Łodzi nikt nigdy nic nie wie. I kompletnie nie się tym nie przejmuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany