Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

80. urodziny spędziła przy szkolnej tablicy. Nauczycielka fizyki w łódzkim liceum imponuje wspaniałą formą

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Łodzianka, dr Wiesława Noweta, w kończącym się właśnie roku szkolnym uczyła fizyki uczniów drugiej klasy o profilu matematyczno-fizycznym w Liceum Ogólnokształcącym nr XII im. S. Wyspiańskiego przy ul. Anstadta. Po wakacjach pani profesor ponownie stawi się w pracy. Nie było by w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że pani profesor prawa fizyki tłumaczy uczniom od 1961 roku. - Praca z młodzieżą duchowo mnie odmładza - mówi Wiesława Noweta zdradzając przy okazji jeden z sekretów swojej dobrej formy. - Będąc młodą nauczycielką byłam bardziej wymagająca wobec swoich uczniów. Obecnie nie stawiam jedynek, ale kiedyś stawiałam.

Wiesława Noweta w liceum przy ul. Anstadta pracuje od 1 września ubiegłego roku. Nie kryje, że propozycja pracy bardzo ją zaskoczyła. Była już na emeryturze, udzielała korepetycji z fizyki i nie planowała w swoim życiu rewolucyjnych zmian. Wspominając rozmowę sprzed roku mówi, że upewniła się, czy dyrektor składający jej propozycję pracy w szkole i nauczanie fizyki na pewno zna jej pesel (urodziła się trzy miesiące przed wybuchem drugiej wojny światowej). Znał i nie robił on na nim wrażenia. Zgodziła się więc przyjąć pracę na pół etatu w klasie matematyczno-fizycznej, bo jak mówi, chciała być użyteczna.

Gdy widzę, że uczeń rozumie materiał, potrafi rozwiązać zadanie, to odczuwam wewnętrzną satysfakcję – opowiada. - Wydaje mi się, że nieźle uczę. Mam to szczęście, że w dwunastym liceum jest dobra atmosfera pracy: Uczniowie są sympatyczni i dobrze wychowani. Np. gdy nauczyciel wchodzi na zastępstwo, to normalni prowadzi lekcję, zadaje pracę domową i ocenia uczniów.
Dorota Basny, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr XII, również jest zadowolona z tej współpracy. Podkreśla dorobek metodyczny i doświadczenie nauczycielki fizyki. Docenia jej pracę, bo fizyka chcącego uczyć w szkole, niełatwo dziś znaleźć.

Z Głowna do Łodzi
- Pracę w zawodzie nauczyciela rozpoczynałam w Liceum Ogólnokształcącym w Głownie, podjęłam ją 15 sierpnia 1961 roku, i z wielką sympatia wracam do tamtych czasów i uczniów – wspomina Wiesława Noweta. - Pierwsze dni poświęciłam na organizowanie pracowni, w której mogłabym przeprowadzać doświadczenia. Dla nauczyciela fizyki prowadzenie pracowni jest uciążliwością, ale daje też dużo satysfakcji. Doświadczenia prowadziłam w formie pokazów, ale bardzo dużo eksperymentów uczniowie wykonywali samodzielnie w 3-4 osobowych zespołach, gdyż klasy były dzielone na grupy. Z uczniami rozwiązywałam też bardzo dużo zadań. Moi uczniowie dobrze zdawali m.in. na Akademię Medyczną, Politechnikę Łódzką, byli też dobrymi studentami. Nie raz nie dwa usłyszałam spotykając ich po latach, że dobrze ich przygotowałam z fizyki.

Od 1970 r pani Noweta mieszka w Łodzi. Początkowo pracowała jako nauczyciel akademicki w Zakładzie Biofizyki Wojskowej Akademii Medycznej realizując w ten sposób jedno ze swoich życiowych marzeń – pracy naukowej. Napisała i obroniła pracę doktorską znajdując czas na to, aby zostać żoną i matką. Po 13 latach pracy na uczelni zajęła się metodyką pracy nauczyciela pracując w jednostkach zajmujących się doskonaleniem ich umiejętności, m.in. w Instytucie Kształcenia Nauczycieli i Wojewódzkim Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli. Kilka lat przepracowanych w szkole podstawowej jako nauczyciel fizyki zaowocowało tym, że podjęła się i napisała komplet podręczników do nauczania fizyki w gimnazjum. Do dziś recenzuje podręczniki i środki dydaktyczne do nauczania fizyki na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej, gdyż jest ministerialnym rzeczoznawcą.

Nie ma nauki fizyki bez doświadczeń
Doświadczenie z lat pracy z dziećmi i młodzieżą utwierdziły ją w przekonaniu, że fizyki najlepiej uczyć poprzez doświadczenia. Zadania zaś mają być tym elementem, który tę wiedzę ugruntowuje.

Odzieranie lekcji fizyki z doświadczeń jest ze szkodą dla uczniów – przekonuje Wiesława Noweta. - Rzeczywistość jest dziś taka, że brakuje pieniędzy na wyposażenie pracowni, ogólnie jest zbyt mało godzin lekcyjnych. Tymczasem przeprowadzenie doświadczenia na lekcji ułatwia uczniom zrozumienie nowego materiału i jego zapamiętywanie, ale wymaga znacznie więcej czasu niż wykład.
Wiesława Noweta ustala z uczniami etapy przeprowadzania doświadczeń, które zapisują w zeszycie, by mogli je przyswoić i utrwalić. Z sympatią wspomina fakt, gdy przed laty trafiła na wizytację lekcji fizyki u swojej dawnej uczennicy. Nauczycielka wzorowo przeprowadziła na lekcji doświadczenie w pracowni, a po zajęciach pochwaliła się, że nie rozstaje się z zeszytem do fizyki do którego przed laty pani Noweta podyktowała jej opisy doświadczeń.

- Zawsze zwracam uwagę na to, aby uczniowie mieli w zeszycie zapisany temat lekcji, punkty omawiane na lekcji, opis wykonywanych doświadczeń i pracę domową – opowiada dalej.

Nauczanie fizyki nie było jedyną pasją nauczycielki. Interesowała się turystyką, była przewodnikiem II klasy po województwie łódzkim. Przez wiele lat wyjeżdżała z młodzieżą na obozy wędrowne, które wielu jej wychowanków do dziś wspomina. Pracując w Głownie organizowała – dla głowieńskich nauczycieli – liczne wyjazdy do teatrów łódzkich

Nauczycielka jak mówi dobrą kondycję zawdzięcza dyscyplinie, którą sobie narzuciła. Spaceruje, lubi jeździć rowerem, pielęgnować kwiaty w ogródku itp. Od 12 lat jest słuchaczką Łódzkiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku im. H. Kretz. Tutaj realizuje swoje pasje podróżnicze, kulturoznawcze i z historii sztuki, a także uprawia terapię tańcem. Stara się nie przejadać, a dzień rozpoczyna od 10-minutowej gimnastyki. W ciągu dnia po pracy zawsze ucina sobie krótką drzemkę. Zawsze stara się wysypiać, bo w przeciwnym razie boli ją głowa.

Kładłam się spać o godz. 23 lub później, a wstawałam o godz. 6 rano, bo musiałam wyszykować do szkoły dwóch synów – wspomina. - Synowie dorośli, wyprowadzili się z domu, ale ja nie zmieniłam swoich zwyczajów.
Poza praca na etacie udzielała korepetycji. Nadrabiało na nich zaległości z fizyki wielu przyszłych inżynierów i lekarzy.
- To mój pierwszy rok szkolny bez tych lekcji – mówi Wiesława Noweta. - Nie miałabym na nie czasu pracując w szkole i przygotowując się do prowadzenia lekcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany