Cztery lata temu matka chłopca wystąpiła w jego imieniu do Sądu Okręgowego z pozwem przeciwko szpitalowi. Domagała się 150 tys. zł zadośćuczynienia i zwrotu kosztów poniesionych w związku z leczeniem.
Jak ustalił sąd, mały pacjent po zabiegu w miejscu wkłucia przez 17 godzin miał założoną opaskę uciskową. Zrobił się krwiak. Tydzień po zabiegu chłopiec został wypisany do domu z zaleceniem stosowania leku przeciwzakrzepowego. Noga go bolała, była tak opuchnięta, że musiał nosić ubrania w rozmiarze o wiele większym niż przed zabiegiem, miał problemy z poruszaniem się, utykał. Te przeżycia spowodowały, że zamknął się w sobie, nie chciał wychodzić z domu. Korzystał z rehabilitacji, wielokrotnie miał wykonywane badanie usg tętnic.
„(...) Nadmierny przedłużony ucisk opatrunku uciskowego spowodował mechaniczne uszkodzenie tętnicy (...)” - uznał sąd, opierając się na opiniach biegłych. „(...) W tak uszkodzonej tętnicy stopniowo ustawał przepływ krwi, rozwijała się zakrzepica tętnicy i tętnica stawała się trwale niedrożna” (...) ”
Biegły ocenił, że wielkość uszczerbku na zdrowiu dziecka wynosi 20 procent. Zdaniem sądu, właściwą kwotą zadość uczynienia za doznane cierpienia psychiczne i fizyczne jest 70 tys. zł. Ma być wypłacona z odsetkami od daty wniesienia pozwu, czyli od lipca 2015 r. Sąd przyznał też blisko 5 tys. zł tytułem zwrotu kosztów poniesionych na dojazdy, badania, konsultacje lekarskie i zakup leków.
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?