Starsza pani podpisała kilka aktów notarialnych, na mocy których 61-latka stała się jej jedynym spadkobiercą. Grozi jej kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 15.
Po śmierci męża 89-latka mieszka sama. Jest osobą majętną. Utrzymywała kontakt z kuzynką mieszkająca w Warszawie. Zaniepokoił ją fakt, że od kilku miesięcy nie może dodzwonić się do wdowy. Nie odbierała telefonu, albo słuchawkę podnosiła kobieta, która twierdziła, ze starsza pani śpi bądź nie ma jej w domu. Kuzynka podejrzewała, ze jej krewna jest izolowana od członków rodziny. Nabrała większych podejrzeń, gdy w warszawskim mieszkaniu będącym własnością kuzynki z Łodzi, ktoś wymienił zamki. Z relacji sąsiadów wynikało, że pojawiły się tam dwie osoby – kobieta i mężczyzna, którzy opuścili mieszkanie, wynosząc wypchane torby. W lokalu tym znajdowało się wiele wartościowych przedmiotów.
Warszawianka zawiadomiła prokuraturę i ruszyło śledztwo. U 89-latki pojawiła się policjantka. Kontakt ze staruszką okazał się utrudniony, wezwano psychologa i psychiatry. Okazało się, że kobieta nie orientuje się ile ma lat i gdzie się znajduje,gdzie mieszka - twierdziła, że jest w Łodzi, a po chwili – że jednak w w Warszawie. W jednej części zeznań negowała śmierć męża, a w innej potwierdzała, że jest wdową.
Okazało się, że po śmierci męża 89-latki, bardzo zbliżyła się do niej 61-letnia sąsiadka. Opiekowała się starszą panią i pomagała jej w z załatwianiem spraw majątkowych.
Rusza Open'er Festival
W sierpniu i wrześniu ubiegłego roku w miejscu w mieszkaniu przy udziale kancelarii notarialnej spisano trzy pełnomocnictwa. Jedno upoważniało 61-latkę do opieki, a dwa pozostałe do zarządzania i administrowania, a także załatwiania wszystkich spraw związanych z mieszkaniami w Łodzi i Warszawie, występowania w imieniu mocodawczyni w sprawach osobistych i majątkowych oraz odbioru korespondencji i przesyłek pieniężnych, występowania przed wydawnictwem, w którym publikował jej zmarły mąż, a od którego 89-latce przysługiwały tantiemy.
We wrześniu 2014 roku przed tym samym notariuszem sporządzony został testament, na mocy którego cały spadek przypadł 61-latce. Były to m. in. dwa mieszkania o łącznej wartości blisko 800 tys. zł.
Jak ponadto ustalono już w lutym 2013 roku 61-latka uzyskała upoważnienie do rachunku bankowego 89-latki. Od tego czasu z konta zrealizowała wypłaty w kwocie łącznej ponad 350 tys. zł, z czego aż 196 tys. zł nie znajduje odzwierciedlenia w wydatkach, które mogły być ponoszone w związku ze sprawowana opieką i utrzymaniem podopiecznej.
Analizując dokonane ustalenia, prokurator zdecydował o przedstawieniu zarzutów także notariuszowi, zastępcy notariusza i pracownicy biurowej kancelarii.
Żadna z podejrzanych osób reprezentujących kancelarię notarialną nie przyznała się do zarzutów.
Do popełnienia zarzuconych przestępstw nie przyznała się także 61-letnia „opiekunka”. W swoich wyjaśnieniach podała między innymi, że wcześniej starała się o podpisanie aktów notarialnych przez innych notariuszy, spotkała się jednak z odmową. Wskazała, że pieniądze wypłacała na prośbę podopiecznej i rzekomo jej przekazywała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA