500 mln zł rocznie samorząd łódzki dokłada do oświaty

Samorząd dopłaca do łódzkiej oświaty rocznie 500 mln złotych – wyliczył magistrat, podsumowując wydatki bieżące oraz związane z wprowadzaniem reformy systemu edukacji w ciągu ostatnich czterech lat. Subwencja oświatowa pokrywa tylko około połowę niezbędnych nakładów. Nie wystarcza nawet na wynagrodzenia dla nauczycieli i opłacenie rachunków za media w gamach szkół i przedszkoli.

– Pokazujemy jak bardzo łódzka oświata jest niedofinansowana – mówi Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. – Z budżetu samorządu trzeba było dołożyć, aby łódzkie przedszkola i szkoły mogły funkcjonować, aby przeprowadzone zostały niezbędne remonty, modernizacje. Jesteśmy jeszcze obarczeni wydatkami dodatkowymi – blisko 40 mln zł będziemy musieli wydać – również z budżetu miasta – na reformę edukacji. Na nasze wezwanie do zapłaty z ministerstwa finansów otrzymaliśmy odpowiedź, że resort ten nie ma w żaden sposób zamiaru rekompensować kosztów reformy. Kwota roszczeń to na tę chwilę ponad 2 mln złotych. Rzeczywiste wydatki jednak sięgają blisko 40 mln zł. Za te pieniądze łódzkich podatników trzeba było wprowadzić do podstawówek klasy VII i VIII, doposażyć lub stworzyć od podstaw klasopracownie również w liceach i technikach, do których we wrześniu trafi podwójny rocznik uczniów.

– Będziemy kierować pozwy do sądu, podobnie jak inne duże miasta - zapowiada Tomasz Trela. – Te pieniądze się Łodzi i innym samorządom po prostu należą.