4-letnia dziewczynka z wszawicą trafiła na Oiom do ICZMP!

Czteroletnia dziewczynka trafiła na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki z zapaleniem płuc i... wszawicą.

Aby zlikwidować wszy i gnidy, trzeba było obciąć dziecku włosy.

W obawie, by pasożyty nie przeniosły się na innych pacjentów i cały oddział, trzeba było zastosować kurację, która pozwoliła się ich pozbyć.

Aby przyniosło to oczekiwane rezultaty, najpierw trzeba było odciąć kołtun, który dziewczynka miała na głowie. Rodzice dziecka byli bardzo z tego... niezadowoleni i zdziwieni.

- Dziecko trafiło do nas z zapaleniem płuc, wymagało podłączenia do respiratora i intensywnego leczenia - mówi lekarz dyżurny kliniki intensywnej terapii ICZMP. - Niezbędne jest zachowanie szczególnej ostrożności i odpowiedniej higieny. Ku naszemu zdumieniu okazało się, że w splątanych włosach dziecka są trudne do usunięcia wszy i gnidy. To kłopotliwa sytuacja. Z konieczności trzeba było trochę obciąć włosy dziecku, by specyfik, który likwiduje wszawicę, łatwiej było zastosować i aby skutecznie zadziałał. Na szczęście takie przypadki zdarzają się u nas bardzo rzadko.

Zaniedbani pacjenci z wszawicą trafiają również do innych łódzkich szpitali. Niestety jest ich coraz więcej.

- Miesięcznie rejestrowanych jest 2 - 4 pacjentów, którzy mają wszawicę - mówi prof. Andrzej Kaszuba, specjalista dermatolog ze szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. - Szczególnie latem, gdy jest ciepło, przybywa takich przypadków. Zwykle są wychwytywane już w izbie przyjęć. Od razu stosowane jest leczenie, aby nie dochodziło do roznoszenia pasożytów. Wszawica to bardzo zakaźne zjawisko, ale na szczęście znamy skuteczne metody jej leczenia. Stosuje się maści salicylowo-siarkowe i preparaty przeciw takim pasożytom nakładane na włosy i głowę.

W takich przypadkach trzeba obciąć włosy. Czasami kurację należy powtórzyć dwa lub trzy razy. Wskazana jest częsta kontrola głowy przez rodzica i gęsty grzebień.

ŻYCZENIA NA OSIEMNASTKĘ
ŻYCZENIA NA 40 URODZINY