Mężczyzna trafił na operację na oddział ortopedii w szpitalu im. Sonnenberga.
- Chciałem mu tylko poprawić wiązanie - mówi o przyczynach wypadku poszkodowany łodzianin.
Pan Jan jest właścicielem 15-hektarowego gospodarstwa na obrzeżach miasta. W zagrodzie ma pięć byków, kilka cieląt, prosiaki, króliki, psy i koty. Nigdy wcześniej żaden ze zwierzaków nie wyrządził mu krzywdy. Aż do poniedziałku...
Buhaj - co przyznaje pani Bożena, żona pana Jana - naturę niespokojną miał od urodzenia. Widać było, że hormony w nim buzują. Atakował inne zwierzęta w zagrodzie, ale wobec opiekunów zachowywał respekt. Tym razem kopnął samego gospodarza, i to dotkliwie.
- Początkowo nawet nie czułem bólu, ale w nocy kolano zaczęło mnie rwać. Rano bolało tak bardzo, że postanowiliśmy z żoną dać jeść zwierzynie i jak najszybciej pojechać do miasta do lekarza. Doktor obejrzał kolano, zrobił prześwietlenie i powiedział, że bez operacji się nie obejdzie - opowiada pan Jan.
Mężczyzna ma złamaną rzepkę z przemieszczeniem, duży krwiak, opuchliznę. Po operacji czeka go jeszcze długa rehabilitacja. Do byka żalu jednak nie ma.
- Cóż, taka natura zwierząt - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"