Wypowiedzenia rozesłał Zarząd Dróg i Transportu, bo sprawa dotyczy punktów handlowych usytuowanych w tzw. pasach dróg. Pocztą pantoflową właściciele kiosków dowiedzieli się, że chodzi o estetykę ich obiektów.
– Prowadzimy z mężem kiosk od 20 lat i nagle, praktycznie z dnia na dzień, mamy zostać bez pracy! – usłyszeliśmy w punkcie z prasą i biletami na Retkini.
Jego właściciele w ciągu tylko jednego dnia zebrali 293 podpisy klientów protestujących przeciwko zamknięciu kiosku.
Wypowiedzenia trafiły też do pięciu osób prowadzących sklepiki w rejonie ul. Podgórnej na Dąbrowie.
– Były tu od ponad 30 lat i nikomu nie przeszkadzały, co to za pomysł? – pyta zbulwersowana Helena Wawilin, mieszkanka tamtejszego osiedla. – Dla starszych ludzi, których w okolicy mieszka bardzo wielu, te sklepy stanowią jedyną możliwość, by zrobić codzienne zakupy. Że są pomazane... To straż miejska powinna przypilnować i ukarać tych, którzy z nudów niszczą co popadnie. Likwidacja sklepów ma być na to sposobem?
Handlowcy piszą odwołania od decyzji Zarządu Dróg i Transportu. My zapytaliśmy ZDiT m.in. o to, jak odnosi się do faktu natychmiastowego pozbawienia dochodu ludzi pracujących w przeznaczonych do likwidacji punktach.
„Wszystkie umowy zostały wypowiedziane zgodnie z zapisami w nich zawartymi”
– odpowiedział e-mailem rzecznik prasowy ZDiT Jacek Sarzało. Zapewnił jednocześnie, że jest duża szansa na odstąpienie od wypowiedzenia, jeżeli prowadzący obiekt handlowy w odwołaniu zobowiąże się do poprawy jego estetyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?