Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 sypialni, sala koncertowa i miejsce na Rolls Royce'a. To wszystko na... pokładzie samolotu

Kazimierz Sikorski
Saudyjski książę Alwaleed bin Talal al-Saud jako jedyny człowiek na świecie ma prywatnego airbusa A380. Samolot kosztował go pół miliarda dolarów
Saudyjski książę Alwaleed bin Talal al-Saud jako jedyny człowiek na świecie ma prywatnego airbusa A380. Samolot kosztował go pół miliarda dolarów materiały prasowe
Saudyjski książę Alwaleed bin Talal al-Saud jako jedyny człowiek na świecie ma prywatnego airbusa A380. Samolot kosztował go pół miliarda dolarów. W podniebnym pałacu jest m.in. pięć sypialni księcia i 20 dla jego gości, a nawet sala koncertowa

Kiedy ma się na koncie kilkanaście miliardów dolarów, posiadanie prywatnej Cessny nie robi na nikim żadnego wrażenia. Dlatego saudyjski książę Alwaleed bin Talat al-Saud postanowił zaszokować wszystkich. Jako pierwszy i na razie jedyny człowiek na kuli ziemskiej ma swój prywatny podniebny hotel, Airbusa A380. Maszyna, która może zabrać na pokład 800 pasażerów zapewnia księciu i podróżującym z nim osobom komfort na najwyższym poziomie.

Książę, który ma już prywatnego jumbo jeta i A321 dorzucił do kolekcji potężnego A380. Koncern w Tuluzie nie chce ujawnić nie tylko szczegółów wyposażenia tej maszyny, nawet ceny nie podaje. Specjaliści szacują, że za specjalnie przygotowaną wersję samolotu saudyjski bogacz zapłacił pół miliarda dolarów. Stać go na taki wydatek. To najdroższy prywatny samolot świata, przy nim Gulfstreamy czy biznesowe Boeingi, którymi podróżują amerykańscy i zachodnioeuropejscy milionerzy to małe zabawki.

Szczęka opada, gdy czyta się opisy wyposażenia saudyjskiego Airbusa, pisał dziennikarz brytyjskiej "Daily Mail". Airbus A380 saudyjskiego księcia ma nie dwa, ale trzy poziomy połączone spiralnymi schodami. Jest tam miejsce na Rolls Royce'a księcia, pięć królewskich sypialni z łazienkami, w pierwszej klasie jest 20 mniejszych sypialni dla gości krezusa.

Nie mogło zabraknąć miejsca na modlitwę i aby przebiegała ona zgodnie z zasadami świata islamu, komputer tak steruje matami, że modlący się ma twarz zwróconą w kierunku Mekki.

Kiedy przychodzi czas relaksu, można w luksusowej dziesięcioosobowej salce wysłuchać koncertu fortepianowego, na żywo rzecz jasna. Na podniebny pałac saudyjski książę czekał trzy lata, trzeba było w Tuluzie, gdzie powstają m.in. A380, dopasować zgodnie z życzeniem klienta każdy szczegół, każdy detal maszyny.

Na pokładzie maszyny, która jest w stanie bez tankowania przelecieć 13 tys. km, jest widno, nie ma ciasnoty. To, co jest w zwykłej konfiguracji największego pasażerskiego samolotu, zostało zmienione, powyrzucano większość siedzeń, książę podróżuje tylko z niewielką grupą przyjaciół, do tego kilka, kilkanaście osób obsługi, kierowca, fryzjer, lekarz, inni.
Starannie wykształcony na Zachodzie książę, który dobiega 50-tki, zwany jest Warrenem Buffetem Bliskiego Wschodu, to z racji jego szczęśliwej ręki i umiejętności inwestowania dużych pieniędzy. Ma on w swoich rękach m.in. 7 proc. firmy medialnego giganta Ruperta Murdoch'a News Corporation.

Książę kocha nie tylko luksus w powietrzu, na wodzie też. Dostarcza mu takich wygód jego prawie stumetrowej długości jacht 5KR, którego poprzednim właścicielem był amerykański miliarder Donald Trump, a mogliśmy tę jednostkę podziwiać w jednym z filmów o przygodach Jamesa Bonda.

Na pokładzie tego samolotu jest też gigantyczny ekran, przez który można oglądać miejsca, nad którymi kolos w danej chwili przelatuje.

Jeden z szefów brytyjskiej firmy Design Q, która zajmowała się projektowaniem i wyposażaniem wnętrza samolotu saudyjskiego księcia Alwaleeda bin Talala, mówi, że to nie tylko samolot o połowę większy od jumbo jeta, ale wykończony z ogromnym smakiem, który mówi wiele o upodobaniach księcia.

Kiedy samolot ląduje, automatycznie wypada z jego wnętrza wielki czerwony dywan, po którym kroczy książę i jego goście. Zupełnie jak podczas gali Oscarów.

O takich luksusach nie mogą marzyć pasażerowie najlepszych linii lotniczych na świecie, choć te również starają się dogodzić przede wszystkim tym z najbardziej zasobnymi portfelami. Niemal sensacją było wiele lat temu wprowadzenie na pokładach British Airways pełnowymiarowego łóżka na pokładach Boeingów 747. Dziś dla wielu linii to standard w pierwszej klasie.
Najdalej w tym wyścigu o zapewnienie podróżującym jak najlepszych warunków poszła Lufthansa. Już terminal klasy pierwszej przewoźnika we Frankfurcie nad Menem robi wrażenie, bo czego tam nie ma: osobista asystentka, palarnia cygar, kilka łazienek, miejsce do pracy i wypoczynku, nieskończone możliwości wyboru menu i napoi.

Na pokładzie np. A380, skromniejsza co prawda wersja niż ta saudyjskiego księcia, jest jak w luksusowym hotelu. Zamontowano tam dźwiękochłonne kurtyny, które chronią przed hałasami z kuchni pokładowej i innymi dźwiękami, jest prywatna szafa dla każdego z pasażerów, fotel szeroki na 79 cm, rozkładający się w poziomie do 207 cm.

Materac zaprojektowała i wyprodukowała firma Paradies - najlepszy niemiecki ekspert w tej dziedzinie, a konsultowano się ze słynnym berlińskim centrum diagnostyki snu w szpitalu Charité . No i wreszcie wyjątkowy serwis, bo posiłki szykują najlepsi szefowie kuchni nagrodzeni gwiazdkami Michelin z całego świata. Posiłki podawane są na chińskiej porcelanie Dibbern. Przewoźnik zapewnia, że podaje najlepszy kawior, kawy cappuccino, latte i espresso, a podczas "zaskakujących momentów" , jak to określono, pasażerowie testują najlepsze gatunki whisky , lodów i specjałów z Oktoberfest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 25 sypialni, sala koncertowa i miejsce na Rolls Royce'a. To wszystko na... pokładzie samolotu - Portal i.pl

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany