22-letnią studentkę ze Skierniewic zabiły powikłania grypy. Młoda kobieta zmarła w szpitalu klinicznym w Łodzi
- Pacjentka przyjechała do nas w stanie skrajnie ciężkim ze szpitala w Skierniewicach - mówi profesor Waldemar Machała, anestezjolog, ordynator Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centralnym Szpitalu Klinicznym przy ulicy Pomorskiej 251.
- Wielki ukłon w stronę tamtejszych lekarzy, że nie zwlekali i gdy po kilku godzinach hospitalizacji pacjentki uznali, że wymaga bardziej specjalistycznej pomocny natychmiast skierowali chorą do nas - dodaje.
Kobieta nim trafiła do szpitala miała wysoką gorączkę, 39 stopni, i była bardzo osłabiona. Dopiero w szpitalu w Skierniewicach wykonano jej badania, które potwierdziły zakażenie wirusem grypy. Pacjentka nie miała chorób współistniejących. Nie była też zaszczepiona na grypę podobnie jak ponad 99 procent młodych ludzi.
W łódzkim szpitalu lekarze walczyli o życie pacjentki. Była podłączona do płuco-serca. Doszło jednak do niewydolności wielonarządowej i pacjentka zmarła.
W Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centralnym Szpitalu Klinicznym to drugi pacjent z grypą, który wymagał aż tak specjalistycznej opieki. Pierwszego udało się uratować.
- Większość pacjentów z powikłaniami grypy trafia na oddziały chorób wewnętrznych - wyjaśnia profesor Waldemar Machała.
- Nieliczni, których stan jest bardzo ciężki i wymagają specjalistycznej pomocy, są hospitalizowani na takim oddziale jak nasz.
W tym sezonie grypowym studentka jest pierwszą tak młodą ofiara tego wirusa. W poprzednich zdarzało się, że na szpitalnych oddziałach pod aparaturą ułatwiającą oddychanie leżeli pacjenci w wieku 20-30 lat. Najczęściej ci, którzy zlekceważyli objawy infekcji - chodzili do pracy, do szkoły. W konsekwencji wirus uszkadzał im serce lub płuca. Właśnie z tej grupy pacjentów rekrutują się młodzi ludzie, którzy w kolejce czekają na przeszczep serca - dodaje.
- W tym sezonie grypowym szczyt zachorowań mieliśmy w pierwszej połowie grudnia - mówi profesor Anna Piekarska, lekarz chorób zakaźnych w szpitalu imienia Biegańskiego, wojewódzki konsultant do spraw chorób zakaźnych w Łodzi, - Sporo pacjentów mieliśmy na oddziale jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Od kilku tygodni pacjentów z grypą na oddziałach nie ma. W naszym szpitalu nie było tez w tym roku zgonów z powodu powikłań grypy.
W tym sezonie grypowym najgorszym okresem była druga połowa grudnia, kiedy to na oddziałach zakaźnych leżało najwięcej pacjentów. W Polce w tym okresie było najwięcej zgonów z powodu grypy.
W Polsce wirusy grypy zabiły w tym sezonie grypowym 114 pacjentów.
W ostatnim tygodniu lekarze zgłosili do powiatowych stancji sanitarno-epidemiologicznych nieco ponad 10 tys. przypadków infekcji paragrypowych, o kilkanaście procent więcej niż tydzień wcześniej i trzy razy więcej niż rok temu o tej porze.
Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?