17-letnia uczennica z Łodzi na obozie spadła z 5 metrów! Straciła władzę w nogach! Wysokie kary dla organizatora i trenera
Po wypadku prokuratura przeprowadziła śledztwo i o skarżyła organizatora obozu oraz instruktora prowadzącego ćwiczenia o to, że narazili Anię na ciężkie uszkodzenie ciała. Sprawa trafiła do Sądu w Poddębicach. W pierwszym procesie sąd uniewinnił oskarżonych, ale na skutek odwołania sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia.
Wczoraj przed sądem przemawiały strony procesu. Prokurator wnioskował dla oskarżonych o wysoki wymiar kary. Do tego wniosku przyłączyła się pełnomocnik poszkodowanej, mecenas Anna Walkiewicz.
- Fakt, że moja klientka będąc na obozie podpisała pismo, że trening na linie wykonuje na własną odpowiedzialność nie ma żadnej mocy prawnej, bo nie była wówczas pełnoletnia - mówi mecenas.
Obrońcy prosili sąd o uniewinnienie swoich klientów.
- Trener nigdy nie wyraził skruchy i nie przeprosił mnie za to, co się stało - mówi Ania. Po wypadku ubezpieczyciel obozu wypłacił jej 5 tys. zł odszkodowania. Tylko tyle, bo impreza była ubezpieczona zaledwie na 10 tys. zł. W pierwszym półroczu po wypadku - jak mówi poszkodowana - na leczenie wydała 100 tys. zł. Bez zbiórek pieniędzy na stronie „siepomaga” nie byłaby w stanie kontynuować rehabilitacji.
Ania studiuje na Uniwersytecie Medycznym Studiuje techniki dentystyczne, protetykę i ortodoncję. Wybrała ten kierunek, bo będzie mogła pracować w zawodzie siedząc na wózku.
Ani nie przestaje wierzyć, że dzięki postępowi medycyny uda się jej kiedyś stanąć na własnych nogach. W przeciwnym razie trudno byłoby jej znosić trudy codziennej rehabilitacji i walkę o to, aby utrzymać sprawność w stawach. Postanowiła sobie, że choć wypadek odebrał jej zdolność chodzenia, to nie pozwoli aby odebrał jej jeszcze więcej z życia. Wzięła udział w konkursie Miss Polski na Wózku, zdobyła tytuł wice miss, trenuje taniec na wózku w stylu latynoamerykańskim, uczy się pływać. A czasami jedzie na wózku w czerwonych szpilkach.