Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

17-latka wyszła na Sylwestra, do tej pory nie wróciła. Ojciec Pauliny: Jeśli nas słyszysz, wróć!

Źródło: TVN 24
archiwum prywatne
Bawili się do rana w jednej ze złotoryjskich knajpek. Potem mieli odprowadzić Paulinę i sami wrócić do domu. Tak wydarzenia z sylwestrowej nocy relacjonują znajomi dziewczyny. 17-latka z niewiadomych powodów w domu jednak się nie pojawiła. Jej ojciec, za pośrednictwem mediów, zwrócił się do niej z dramatycznym apelem: Paulina, jak nas słyszysz, wróć proszę do domu.

- Szukamy zaginionej Pauliny Bajowskiej - mówi Wojciech Bogusławski, rzecznik policji w Złotoryi. I pokazuje zdjęcia 17-letniej dziewczyny. Uśmiechnięta, szczupła brunetka. - Dziewczyna nie wróciła do domu po sylwestrowej zabawie, która odbywała się w jednym z miejscowych lokali - opowiada Bogusławski.

Była tam ze znajomymi. Mieli bawić się do rana. Około 10.30 w Nowy Rok, zgodnie z ich relacją, odprowadzili dziewczynę do domu. 17-latka po drodze miała dzwonić też do rodziców i powiedzieć, że właśnie wraca.
"Jeśli nas słyszysz wróć!"

- Ale z niewiadomych przyczyn nie trafiła do domu - mówi policjant. Zaginięcie dziewczyny zgłosił ojciec. W dramatycznym apelu prosił też na antenie TVN24 o to, żeby wróciła do domu. - Wszyscy na ciebie czekamy. Jeśli nas słyszysz, wróć - płakał.

Policjanci analizują teraz monitoring miejski. W poszukiwania 17-latki zaangażowali się też znajomi dziewczyny.

- Jeżeli ktokolwiek posiada informacje na temat miejsca pobytu Pauliny, proszony jest o pilny kontakt z dyżurnym policji w Złotoryi pod numerem telefonu 76 819 22 00 - mówi rzecznik.

Uśmiechnięta brunetka
Paulina, wychodząc na sylwestrową imprezę, była ubrana w zimową kurtkę w kolorze khaki, limonkową sukienkę z czarnymi wzorkami i czarne balerinki. - Zaginiona jest szczupłej budowy ciała, ma około 165 cm wzrostu, długie ciemne kręcone włosy - dodaje Bogusławski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany