160 łodzian na dniu otwartym zajezdni przy ul. Telefonicznej Kto chciał mógł pojeździć pesą

- Zawsze chciałem usiąść na miejscu motorniczego - mówił 15-letni Marcel Serydyński, który na imprezę przyjechał z mamą. - Interesuję się pojazdami szynowymi.

Maurycjusz Jabłoński, motorniczy, opowiadał o specyfice pesy.

- Jest czuła na warunki atmosferyczne i łatwo wpada w poślizg - mówił . - Jeśli jest się dobrym motorniczym - a innych u nas nie ma - to potrafi się to przewidzieć.

Odpowiadając na pytania zwiedzających wyjaśniał, dlaczego czasem przednie drzwi zamykają się, gdy podbiega do nich pasażer.

- Zamykają się samoczynnie z uwagi na włączone grzanie w zimie lub klimatyzację w lecie - mówił. - Pasażerowie niekiedy mają do nas pretensje, że specjalnie zamknęliśmy im drzwi przed nosem . A to nieprawda.

Zwiedzający zajezdnię chcieli wiedzieć, o której do pracy przychodzą motorniczy.

- Ranną zmianę zaczynają o 3, więc muszą wstać o 1 - 2 w nocy - opowiadała Ewa Mielczarek. - Po wejściu do zajezdni mają 20 minut, aby przygotować się do pracy.

Padały pytania o to, jak z awariami radzą sobie panie motornicze.

- Każda z nas nosi w torebce zamiast błyszczyku bezpiecznik, więc radzimy sobie doskonale - mówiła.

W zajezdni przy ul. Telefonicznej jest 111 zwrotnic. Pracują tu 643 osoby. W tym 474 motorniczych, wśród których są 92 panie.

Tajemnice pesy. Motorniczy kieruje joystikiem, który znajduje się na pulpicie po jego lewej stronie. Po prawej umieszczono żółty przycisk, dzwonek. Stanowisko motorniczego jest ergonomiczne i wygodne.

Na specjalnym panelu tuż nad podłogą są dwa przyciski. Na tym po lewej motorniczy trzyma stopę podczas jazdy. Gdyby zasłabł, jego stopa zsunie się z przycisku, a tramwaj gwałtownie zahamuje. Przycisk po prawej służy do posypywania szyn piaskiem.

Aby nie niszczyć torowiska , łuki tramwaj powinien pokonywać z prędkością 10 km/h, a przez zwrotnice przejeżdżać nie szybciej niż 15 km/h.