Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12-latek ranił paralizatorem dwoje dzieci. Biegał za kolegami po terenie dawnej fabryki mebli w Pabianicach

Anna Janiszewska
Anna Janiszewska
12-latek prawdopodobnie biegał za dziećmi trzymając w dłoni paralizator z latarką. Do zdarzenia doszło na terenie dawnej fabryki mebli przy ul. Narutowicza.Czytaj więcej na następnej stronie
12-latek prawdopodobnie biegał za dziećmi trzymając w dłoni paralizator z latarką. Do zdarzenia doszło na terenie dawnej fabryki mebli przy ul. Narutowicza.Czytaj więcej na następnej stronie Straż Miejska Pabianice
12-latek prawdopodobnie biegał za dziećmi trzymając w dłoni paralizator z latarką. Do zdarzenia doszło na terenie dawnej fabryki mebli przy ul. Narutowicza.

17 sierpnia (wtorek) przed godziną 21 troje dzieci biegało po dawnej fabryce mebli przy ul. Narutowicza. Obecnie teren ten jest cały zarośnięty, ale nadal stoją ruiny starej fabryki i możliwe jest wejście do budynku.

Niebezpieczną sytuację zauważył mieszkaniec, który dostrzegł biegające tam po zmroku dzieci i zmartwił się, że coś może im się stać. Powiadomił strażników miejskich.

Na miejsce natychmiast pojechał patrol Straży Miejskiej - komenda znajduje się przy tej samej ulicy. Na miejscu strażnicy zastali przerażający widok.

- 12-letni chłopiec stał wystraszony trzymając w dłoni paralizator. Obok stało dwoje dzieci, zszokowanych, ale przytomnych. 10-latka została porażona paralizatorem w ramię, a 12-latni chłopiec w szyję. Dzieci mówiły, że poczuły ogromny ból - opowiada Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach.

Był to paralizator o mocy 5000W. To sprzęt ogólnodostępny - wystarczy mieć 18 lat, aby go kupić. Kosztuje od 100 zł w górę. 12-latek powiedział strażnikom, że zabrał go bez wiedzy rodziców z komórki taty. Prawdopodobnie gonił z nim dzieci, które przed nim uciekały.

Poszkodowane dzieci wraz z rodzicami pojechały do szpitala.

- To pierwszy raz, kiedy interweniowaliśmy przy takim zdarzeniu. Strażnicy również posiadają paralizatory i wiemy, że po porażeniu przez 15 minut można nic nie czuć, bo działa z opóźnieniem, a później mieć objawy. Zwłaszcza, że dzieci porażono nie przez ubranie, a w gołe ciało. Dlatego zaleciliśmy, aby przebadano je w szpitalu - dodaje komendant.

Małoletni sprawca trafił na komendę, skąd odebrała go mama. Strażnicy zwrócili jej paralizator zalecając, aby trzymać go w miejscu niedostępnym dla dzieci. Powiadomiona została również pabianicka policja, a sprawą zajmie się Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Pabianicach.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany