Organy przez 128 lat służyły społeczności skupionej wokół kościoła protestanckiego w Sneek w Holandii. Niestety kraj przeżywa od lat głęboki kryzys wiary, który prowadzi do sekularyzacji kościoła. W efekcie z ośmiu parafii we fryzyjskiej części kraju została tylko jedna najbardziej historyczna katedra, która skupiła garstkę wierny z pozostałych parafii, które zostały zlikwidowane. Z takiego właśnie likwidowanego kościoła pochodzą zabytkowe organy. Instrument miał trafić na sprzedaż, intratną ofertę przedstawił biskup kościoła rzymskokatolickiego w Sao Paolo i konserwatorium paryskie. Łodzianie jako niewielka społeczność religijna (ok. 300 członków) nie mieli pieniędzy na zakup tak drogiego instrumentu. Udało im się jednak złożyć "ofertę serca" i swoje pragnienie posiadania instrumentu opisać sercem. Właściciel nie miał wątpliwości, że kościelne organy powinny trafić do Kościoła Polskokatolickiego pod wezwaniem Św. Rodziny w Łodzi i sprzedał instrument za symboliczne 1 euro. Pod koniec lipca instrument trafił do Łodzi.
Piętnaście lat temu pracowałam w Holandii jako tłumaczka i przypadkiem nawiązałam kontakt z synem organmistrza, który miał pod opieką kilka takich instrumentów i on napisał do mnie mail z pytaniem, czy nie chcielibyśmy takich organów do swojego kościoła - wspomina Agnieszka Zdrojewska, żona proboszcza parafii i organistka.
18 lipca odbył się ostatni koncert organowy na tym instrumencie w kościele Sneek, transmitowany na żywo, a następnego dnia rozpoczęło się demontowanie i pakowanie organów. Ogromny instrument to 1564 piszczałki cynkowe i drewniane umieszczone w specjalnej szafie z różnych gatunków drewna. Przesyłka przypomina gigantyczne klocki lego, które trzeba w odpowiedni sposób poskładać. Do rozpakowywania paczek zaangażowało się ponad 20 parafian.
Organy powstały w 1893 roku w bardzo znanej dziewiętnastowiecznej pracowni Jana Propera. Są to organy piszczałkowe pneumatyczne, elektroniczne. Do Łodzi dostarczyła je holenderska firma, która od pięciu pokoleń zajmuje się demontażem i składaniem organów. Obok katalogizowania rozpoczęto wczoraj także budowę szafy organowej o rozmiarach 320 na 420 na 320 cm. Najdłuższa piszczałka ma 286 cm. Na instrumencie będzie grał Wiktor Wiecha, organmistrz.
Organy mają niesamowity, kameralny, ciepły dźwięk, idealny do wykonań muzyki kameralnej, romantycznej. Mamy nadzieję, że uda nam się je złożyć na świętą Cecylię, czyli święto patronki organistów (22 listopada przy. red.), ale jeśli nie to inauguracja nastąpi w Boże Narodzenie - dodaje organistka.
Parafia (istnieje 93 lata, kościół, w którym funkcjonuje liczy 120 lat) ma już plany na przyszły rok na cykl koncertów Bacha.
Te organy to dla parafii takie wywyższenie, bo niewiele parafii stać na taki instrument. Organy piszczałkowe mają szczególne dźwięki, są nazywane romantycznymi, a ich dźwięk jest taki lekki, podnoszący ducha, a o to w modlitwie chodzi, żeby ducha podnosić dodaje proboszcz parafii Jacek Zdrojewski.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Sołtysik dostał fuchę w TVP! Wiemy, z kim będzie pracował
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!