Wizyta odbyła się na zaproszenie łódzkiego wojewody. To właśnie do centrum w Łodzi dodzwoniła się nastolatka, wzywając pomoc do poszkodowanej w wypadku mamy i rodzeństwa.
Do zdarzenia doszło półtora tygodnia temu na przejściu dla pieszych w Sulejowie, na trasie prowadzącej z Kielc do Radomia. 11-letnia Ala przeżyła prawdziwe chwile grozy. Na jej oczach samochód potrącił mamę z rodzeństwem. Ona przechodziła przez ulicę jako pierwsza. Za nią szła mama oraz o trzy lata młodsza siostra i o pięć lat młodszy brat.
- Był wypadek - mówiła przez telefon Ala. - Samochód potrącił moją mamę. Siostrze nic nie jest jest. Mama leży na ulicy.
Telefon w łódzkim CPR odebrała Natalia Milewska pracująca w tym miejscu od września ubiegłego roku.
- Kiedy w słuchawce usłyszałam głos dziecka, pomyślałem od razu, że ten telefon to pewnie głupi żart - opowiada Natalia. - Dzieci często dzwonią do nas z zawiadomieniami o fałszywych zdarzeniach. Alicja bardzo dokładnie i rzeczowo opisała jednak całą sytuację, dlatego równie szybko zorientowałam się, że to nie żart. Dziewczynka zachowała zimną krew o wiele lepiej niż nie jeden dorosły, którego irytują często nasze dodatkowe pytania i w efekcie rzuca często słuchawką.
Alicja i jej koledzy wzięli w czwartek udział w warsztatach z udzielania pierwszej pomocy w CPR oraz odwiedzili łódzkie zoo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu