Według matki, dziewczynka jest bardzo ambitna i za wszelką cenę chciała się dobrze ukryć.
Zanim do akcji wkroczyli strażacy, rodzina próbowała masła i lodu.
- Wszystko na nic - mówi matka dziewczynki. - Ani mnie, ani mojej siostrze nie udało się wyciągnąć córki z pralki.
Pomoc strażaków okazała się konieczna. Strażacy przyjechali ze sprzętem do rozcinania samochodów. Ostatecznie nie trzeba było jednak z niego korzystać. Usunięto suszarkę, która była nad pralką, odcięto róg pralki i wydobyto dziewczynkę.