Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 najgorszych transferów XXI wieku

AIP
Podczas letniego okna transferowego kluby znów wydały fortunę. Wielkie pieniądze nie zawsze są gwarancją sukcesu. Często wyrzucano miliony w błoto.

Ángel Di María, Anthony Martial, Raheem Sterling i Kevin De Bruyne. To największe transfery zeszłego okienka. Na tę czwórkę łącznie wydano 249 mln euro. Manchester City, Manchester United oraz PSG pokładają w nich wielkie nadzieje. Historia pokazuje, że duża kwota odstępnego nie gwarantuje dobrej gry zawodnika. Wybraliśmy dziesięć najgorszych transferów XXI w. Wraz z ławką rezerwowych.

1. Andy Carroll (Newcastle United – Liverpool FC, 41 mln euro, 2011 r.) Andy Carroll miał być odpowiedzią na bolączki nie tylko Liverpoolu, ale także reprezentacji Anglii. Młody napastnik pokazywał w barwach Newcastle nie lada potencjał. Przychodząc do klubu z Anfield, miał również zastąpić najlepszego snajpera w Anglii – Fernando Torresa. Przygoda z The Reds od samego początku układała się nie najlepiej. Najpierw Anglik nabawił się poważnej kontuzji, a gdy już wrócił, był zaledwie cieniem samego siebie. W Newcastle Carroll był najważniejszym ogniwem drużyny i zapewniał jej kolejne punkty swoimi bramkami. Natomiast w nowym klubie nie mógł odnaleźć się na boisku i dogadać się z kolegami. Czterdzieści milionów euro za 11 goli w 58 meczach z pewnością nie mogło zadowolić działaczy Liverpoolu, którzy najpierw go wypożyczyli do West Ham United, a potem tam sprzedali.

2. Andrij Szewczenko (AC Milan – Chelsea Londyn, 43 mln euro, 2006 r.)

Legenda ukraińskiego futbolu Andrij Szewczenko został ściągnięty przez swojego przyjaciela i właściciela Chelsea Romana Abramowicza, aby pomóc klubowi w Lidze Mistrzów i współtworzyć superduet z Didierem Drogbą. Niestety, od samego początku „Szewa” wyglądał raczej jak przeciętny napastnik ligi włoskiej niż król strzelców. Ukrainiec stracił instynkt strzelecki. Z pewnością nie pomagało też to, że Mourinho od samego początku nie widział go w swoim zespole. Po trzech latach napastnik wrócił do swojego macierzystego klubu, Dynama Kijów. Szewczenko na boiskach Premier League wystąpił w 48 meczach, zdobywając zaledwie 9 bramek.

3. Roberto Soldado (Valencia CF – Tottenham Hotspur , 30 mln euro, 2013 r.)

W Valencii w 141 spotkaniach Soldado zdobył 82 bramki, będąc liderem i gwiazdą tej drużyny przez 3 lata. Właściciele Kogutów potrzebowali napastnika i sięgnęli właśnie po Hiszpana. Soldado już w debiucie wpisał się na listę strzelców, zdobywając decydującą bramkę z rzutu karnego przeciwko Crystal Palace. I właśnie ten pierwszy mecz obrazuje jego cały pobyt w Londynie. Hiszpański napastnik w 52 meczach strzelił zaledwie 7 bramek, z czego aż 4 z jedenastu metrów. Był kompletnie bezproduktywny. W sierpniu 2015 r. Soldado został sprzedany do Villarealu.

4. Fernando Torres (Liverpool CF – Chelsea FC, 58 mln euro, 2011 r.) Fernando Torres jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii piłki nożnej (mistrz świata i Europy, król strzelców Euro 2012). Dlatego Roman Abramowicz sięgnął do kieszeni i wyłożył za snajpera prawie 60 mln euro. Początek w nowym klubie był bardzo trudny dla Hiszpana. Przez pierwsze cztery miesiące El Nino nie zdobył ani jednej bramki. Oprócz tego Hiszpan musiał też uznać wyższość Didiera Drogby. Gdyby nie to, że El Nino strzelał kluczowe bramki (półfinał LM z Barceloną oraz finał LE z Benficą), to prawdopodobnie znalazłby się wyżej na tej liście. W 172 meczach Fernando Torres zdobył dla Chelsea 45 bramek.

5. Roque Santa Cruz (Blackburn Rovers – Manchester City, 28 mln euro, 2009 r.)

Paragwajski napastnik został kupiony przez Manchester City tuż po tym, jak klub objął szejk Mansour. Miał być snajperem, który zapewni The Citizens upragniony awans do Ligi Mistrzów. 19 bramek w poprzednim sezonie miało być dla niego tylko początkiem. Niestety, sezon 2008/09 był jedynym, kiedy Paragwajczyk zdobył więcej niż 10 goli w lidze. Zamiast odgrywać istotną rolę w zespole, rzadko kiedy wchodził nawet na boisko. Po dwóch sezonach w Manchesterze Roque Santa Cruz odszedł na wypożyczenie do swojego poprzedniego klubu Blackburn Rovers, a następnie przeniósł się do Hiszpanii. W 24 meczach dla The Citizens zdobył 4 bramki.

6. Robbie Keane (Tottenham Hotspur – Liverpool FC, 25 mln euro, 2008 r.)

125 bramek w Premier League w 349 spotkaniach to nie lada wyczyn. Robbie Keane zostanie zapamiętany jako dobry napastnik, ale z pewnością nie przez kibiców Liverpoolu. Irlandczyk był stałym bywalcem klubów Premier League i nie zwykł zawodzić. Dlatego gdy latem 2008 r. opuścił Tottenham dla The Reds, wszyscy chwalili ten zakup. Podczas pobytu na Merseyside Irlandczyk poruszał się jak dziecko we mgle. Brakowało mu jakiegokolwiek zgrania z drużyną, co spowodowało, że menedżer Rafa Benitez musiał posadzić go na ławce. Robbie Keane miał jednak swoje momenty przebudzenia podczas krótkiego pobytu na Anfield. W 28 meczach zdobył 7 bramek. Po pół roku gry napastnik wrócił do Tottenhamu za 15 mln euro, czyli o 10 mniej niż w poprzednim okienku zapłacił za niego Liverpool.

7. Jonathan Woodgate (Newcastle United – Real Madryt, 21 mln euro, 2004 r.)

Jonathan Woodgate będzie do końca swojej kariery kojarzony z transferem do Galacticos i ze swoim debiutem w tym klubie. Po długiej kontuzji Anglik wyszedł w pierwszym składzie i nie dość, że strzelił samobójczą bramkę, to w dodatku zobaczył czerwoną kartkę. Anglik swoją grą w Newcastle prezentował wysoki poziom i był bardzo obiecującym zawodnikiem. Właśnie dlatego zainteresował się nim prezes Realu Florentino Pérez. Hiszpan budował zespół złożony z samych gwiazd i uważał, że Woodgate na taką wyrośnie. Nie mógł się, niestety, bardziej pomylić. Wielka sceneria po prostu przerosła stopera i oprócz nieustannej walki z kontuzjami, jego forma na boisku pozostawiała wiele do życzenia. Woodgate rozegrał dla Królewskich zaledwie 14 meczów, po czym został sprzedany do Middlesborough.

8. Mario Balotelli (AC Milan – Liverpool FC, 20 mln euro, 2014 r.)

„Super-Mario” był swego czasu jednym z największych talentów w Europie. Imponował swoją grą w Interze Mediolan już jako nastolatek. Włoch prezentował wielki potencjał, ale liczne skandale (jak odpalenie fajerwerków w łazience) dały mu reputację niedojrzałego rozrabiaki. W 2014 r. po sprzedaży Luisa Suáreza Liverpool poszukiwał napastnika, który będzie w stanie zastąpić Urugwajczyka. The Reds zwrócili się do Milanu i za 20 mln euro kupili Włocha. W klubie wszyscy wierzyli, że to będzie moment zwrotny dla „Super-Mario”. Transfer okazał się jednak jednym wielkim nie wypałem. Balotelii ledwo poruszał się po boisku i widać było brak jakiegokolwiek zaangażowania. W 28 meczach zdobył zaledwie 4 bramki.

9. Ricardo Quaresma (FC Porto – Inter Mediolan, 25 mln euro, 2008 r.)

Ricardo Quaresma miał być obok Cristiano Ronaldo największą gwiazdą portugalskiej i światowej piłki. Po nieudanej przygodzie z Barceloną, Quaresma wrócił do rodzimej ligi i odżył w barwach FC Porto. Skrzydłowy znów trafił na pierwsze strony gazet i z powrotem kibice zachwycali się jego grą. Dlatego w 2008 r. zgłosił się po niego Inter Mediolan, który wyłożył na stół 25 mln euro. Transfer ten okazał się jednak jednym wielkim niewypałem. Zawodnik nie mógł do siebie przekonać menedżera José Mourinho, który w wywiadzie skrytykował jego grę od strony taktycznej i brak zaangażowania w grze obronnej. Quaresma szybko usiadł na ławce, a następnie został wypożyczony do Chelsea, gdzie prezentował się równie słabo. W sezonie, w którym Inter wygrał potrójną koronę, Quaresma często siedział nawet na trybunach. W 32 meczach dla Nerroazzuri zdobył zaledwie jedną bramkę.

1O. Adrian Mutu (AC Parma – Chelsea, 24 mln euro, 2003 r.)

20 bramek w 36 występach dla Parmy spowodowało, że Adrian Mutu znalazł się na czołówkach gazet podczas letniego okienka transferowego w 2003 r. Rumuński napastnik był jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodników, przede wszystkim ze względu na drzemiący w nim potencjał. Dlatego prezes Chelsea Roman Abramowicz był skłonny zapłacić za niego 24 mln euro. Niestety skandale, kłótnie i narkotyki zniszczyły Rumunowi karierę. Podczas pobytu w Chelsea Mutu nigdy nie należał do ulubieńców José Mourinho. We wrześniu 2004 r. miał pozytywny wynik testu narkotykowego, który wykazał obecność kokainy w jego organizmie. Rumun został zawieszony na siedem miesięcy, a klub rozwiązał z nim kontrakt. W 35 meczach zdobył 8 bramek dla Chelsea.

Ławka rezerwowych:

Zlatan Ibrahimović (Inter Mediolan – FC Barcelona, 69 mln euro, 2009 r.). Szwedzki napastnik kosztował Blaugranę bardzo wiele, bo oprócz kwoty transferu oddano również Samuela Eto’o. „Ibra” rozegrał tylko jeden (choć dobry) sezon dla Barcelony, po czym przez konflikt z Pepem Guardiolą sprzedano go za „tylko” 30 mln euro do Milanu.

Ricardo Kaká (AC Milan – Real Madryt, 65 mln euro, 2009 r.). Laureat Złotej Piłki 2007 miał razem z Cristiano Ronaldo stworzyć kolejne Galacticos. Kontuzje i przyjście Mesuta Özila spowodowały, że Brazylijczyk już nigdy nie wrócił na stałe do pierwszego składu.

Nicolas Anelka (Arsenal – Real Madryt, 35 mln euro, 1999 r.). Francuz był swego czasu zawodnikiem, którego łączna suma transferów była rekordowa (ponad 100 mln euro). W Realu Madryt Anelka nie tylko słabo grał, ale również wdawał się w kłótnie i nie trenował. Podczas swojego pobytu w stolicy Hiszpanii zdobył zaledwie 7 bramek w 31 meczach.

Juan Sebastián Verón (Manchester United – Chelsea FC, 21 mln euro, 2003 r.). Rekordowy transfer w Premier League. Przeniósł się do Chelsea po objęciu klubu przez Romana Abramowicza. Miał być inspiracją dla młodego Franka Lamparda, ale jego 14 meczów dla The Blues pokazało, że to koniec przygody Argentyńczyka z Premier League.

Robinho (Real Madryt – Manchester City, 42 mln euro, 2009 r.). Wschodząca gwiazda brazyliskiej piłki miała w końcu osiągnąć swój potencjał w Manchesterze City. Po udanym pierwszym sezonie i 14 bramkach Robinho nabawił się poważnej kontuzji i zamiast ciężko trenować, chodził po klubach i barach. W drugim roku na Etihad Stadium zdobył zaledwie jednego gola.

Ángel Di María (Real Madryt – Manchester United, 75 mln euro ,2014 r.). Po świetnym sezonie w Realu i udanych MŚ Argentyńczyk stał się najdroższym zawodnikiem w historii Premier League. Po udanym starcie w nowym klubie pomocnik stracił formę i trener van Gaal uczynił go najbardziej wartościowym rezerwowym na świecie na koszt Ashleya Younga. Po zaledwie jednym sezonie Di María odszedł za 15 mln mniej do PSG.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany