10 lat prezydent Hanny Zdanowskiej szczęśliwe dla niej. Czy szczęśliwe także dla Łodzi?
Gdy na początku 2010 r. minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski ogłosił start na szefa PO w Łodzi, było wiadomo, że w gruncie rzeczy to stanowisko gwarantowałoby mu zostanie kandydatem na prezydenta. Tego nie chciał minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, stąd także ogłosił swój start. Między obydwoma ministrami tak iskrzyło, że w końcu obu zdyscyplinował premier Donald Tusk, nakazując im wycofanie się z wyborów. Kwiatkowski tak uczynił, Grabarczyk też, tyle że rezygnując zgłosił niejako w zastępstwie Hannę Zdanowską na szefową PO. Wygrała ze sporą przewagą, a na tym samym zjeździe dostała poparcie jako kandydatka partii na prezydenta i tym prezydentem kilka miesięcy później została.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę w prawo.