Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz, jak pani Ela dmucha mikołaja

(mr)
Zanim powstanie pięknie pomalowana bombka, Elżbieta Kubińska musi wydmuchać szklaną kulę.
Zanim powstanie pięknie pomalowana bombka, Elżbieta Kubińska musi wydmuchać szklaną kulę. Jarosław Ziarek
Aleksandra Nikolas, dekoratorka z łódzkiej wytwórni bombek choinkowych, klejem rozcieńczonym wodą maluje na złotej kuli choinki i dzwonki, potem wzór obsypuje brokatem. Wcześniej, zanim powstanie piękny wzór, Elżbieta Kubińska musi wydmuchać szklaną kulę lub inny kształt np. przypominający mikołaja.

Dziennie dekoruje się 200 takich bombek. Jeśli jednak wzór jest bardziej skomplikowany, naszpikowany detalami, to w ciągu 30 godzin powstaje zaledwie 8 bombek.

Zanim powstanie pięknie pomalowana bombka, Elżbieta Kubińska musi wydmuchać szklaną kulę.

Sezon na produkcję szklanych bombek choinkowych w pełni, a trwa praktycznie cały rok - zaczyna się kilka dni po Nowym Roku, a kończy na kilka przed Bożym Narodzeniem. Dziennie w firmie powstaje średnio 200 dużych bombek, średnio 500 małych.

- Co roku proponujemy kilka nowych wzorów i kolorów, bo klienci chcą mieć na choince coś innego niż poprzednio. Na to Boże Narodzenie proponujemy nowe wzory aniołków i mikołajów, a także bombek reliefowych, z kolorów nowością jest u nas purpurowy - mówi Bożena Lękiewicz, współwłaścicielka łódzkiej firmy, której wyroby trafiają do sklepów w całej Polsce.

Prym wiodą bombki dekorowane, czyli malowane w esy-floresy, z motywami roślinnymi, z choinkami, aniołkami, mikołajami, bałwankami i zimowymi krajobrazami. Takie lubią łodzianie. W firmie powstają także jaja Faberge, podobające się z kolei w Irlandii, dokąd zostały wysłane. A do Australii popłynęły kule z namalowanymi końmi, kotami i żurawiami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany