Wyburzono zabytkową zajezdnię przy ul. Dąbrowskiego! [zdjęcia, film]

Ze wstępnych ustaleń wynika, że robotnicy zajmujący się rozbiórką pojawili się tam około godz. 14. Przed godz. 16 z ponad 80-letniego budynku pozostała tylko jedna ściana.

- Wszystko było dobrze przygotowane i zaplanowane dużo wcześniej - tłumaczy Wojciech Szygendowski, Wojewódzki Konserwator zabytków, który pojawił się na miejscu jako pierwszy. - Wczorajsza praca ograniczyła się jedynie do popchnięcia ścian do wewnątrz, tak że konstrukcja nieomal zapadła się sama. Podejrzewam, że nawet ogrodzenie, wokół zajezdni, które było wielokrotnie dewastowane naprawiono tylko po to by ukryć fakt, że obiekt jest wyburzany.
Jako pierwszy informację o wyburzeniu otrzymał społeczny opiekun zabytków. Przekazał ją Wojciechowi Szygedowskiemu, Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków.

- O wszystkim dowiedziałem się tuż po godz. 16, wezwałem natychmiast straż miejską i policję - mówi. - Gdy dotarliśmy na miejscy po zajezdni pozostało tylko gruzowisko.
Na miejscu nie było nawet robotników, którzy wyburzyli obiekt. Ostatni z nich uciekł gdy zobaczył wchodzących na teren policjantów. Mimo pościgu nie udało się go złapać.

- Cała ta sytuacja przypomina rozbiórkę zabytkowej willi przy ul. Zgierskiej - mówi Wojciech Szygendowski. - Scenariusz jest niemal identyczny. Rozbiórka wychodzi na jaw w piątek po południu kiedy wszystkie urzędy są już nieczynne. Obiekt podobnie jak w tamtym przypadku był wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków i właściciel nie miał prawa go wyburzyć. Sprawę przekazaliśmy policji i znajdzie ona swój finał najpewniej w sądzie.
Za wyburzenie obiektu jego właścicielowi grozi od 2 do 5 lat więzienia.