18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki, ale poczciwy pies uciekł z domu i siał postrach na Chojnach. Wsadzono go za kratki!

(izj)
Wsadzili psiaka za kratki...
Wsadzili psiaka za kratki... Łukasz Kasprzak
Olbrzymiego, ale poczciwego mieszańca owczarka kaukaskiego musieli wczoraj odstawić do schroniska strażnicy miejscy. Na ul. Strażackiej wielki Maks chciał się bawić z jamnikiem, co omal nie skończyło się obrażeniami tego drugiego. Okazało się, że olbrzym uciekł właścicielowi z ul. Czytelniczej.

Maks błąkał się m.in. po klatce schodowej tego bloku.

Potężny mieszaniec owczarka kaukaskiego (86 cm w kłębie) o beżowo-czarnej sierści nie na żarty wystraszył wczoraj lokatorów bloku przy ul. Strażackiej na Chojnach. Po ich interwencji został "aresztowany" przez straż miejską i samochodem z kratą przewieziony do schroniska dla zwierząt. Tam okazało się, że ma czip. Odnaleziono właściciela, który zabrał psa do domu.
- Jestem duży, ale czy mogę być groźny? - zdaje się mówić poczciwa morda Maksa. Pies jest rzeczywiście wielki - w kłębie ma aż 86 cm.
- Gdy moja mama wyszła z naszym jamnikiem na spacer, ten pies siedział na parterze na klatce schodowej - opowiada pani Ilona, lokatorka wspomnianego bloku. - Wymknął się i szedł za nimi krok w krok, aż w pewnym momencie przydusił jamnika łapami do ziemi. Mama zaczęła na niego krzyczeć i czym prędzej wróciła do domu. Kiedy wchodziła do klatki, wielki przybłęda też się wślizgnął. Przyszedł za nią na IV piętro i zaczął szczekać oraz drapać w drzwi. Ponieważ nie mogliśmy wydostać się z mieszkania, poprosiłam męża, by zadzwonił do straży miejskiej.
Strażnicy przyjechali fiatem doblo, wyposażeni w klatkę do odłowu zwierząt. Złapali psa za pomocą pętli - nawet nie próbował uciekać. Okazało się jednak, że jest tak duży, że... nie mieści się do klatki i trzeba było wezwać patrol z samochodem wykorzystywanym do... przewozu osób nietrzeźwych (jest w nim część wydzielona metalową siatką).
Psa zawieziono do schroniska przy ul. Marmurowej.

- Nie wyglądał na porzuconego i głodzonego, raczej na zagubionego - mówi Bogumiła Skowrońska-Werecka, dyrektor tej placówki. - Okazało się, że ma chip. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się, że był u nas już w listopadzie 2008 r. Wtedy znaleziono go błąkającego się po ul. Felińskiego. Przygarnął go mieszkaniec domu przy ul. Czytelniczej na Chojnach. Udało się nam do niego dodzwonić. Ucieszył się bardzo i zaraz przyjechał po swego pupila. Powiedział, że Maksiu, bo tak wabi się pies, uciekł mu we wtorek przez uchyloną bramę.
Wsadzili psiaka za kratki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany