Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na Wersalskiej: Zabił syna nożem! Morderca popełnił samobójstwo na Widzewie [nowe fakty]

(jaz)
37-latek zamordował swojego 12-letniego syna, zranił 41-letnią siostrę konkubiny oraz jej 5-letnią córkę.

Zabił 12-letniego syna i zranił 5-letnią dziewczynkę
Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, przez kilka godzin szukało go kilkudziesięciu policjantów. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności tragedii, jaka rozegrała się nad ranem 31 stycznia 2012r. przy ul. Wersalskiej w Łodzi.
Około godz. 4.00 dyżurny policji został powiadomiony przez 30-letnią łodziankę o ataku jej partnera na rodzinę. Po przybyciu na miejsce zdarzenia, policjanci zastali ciężko rannego 12-latka, który zmarł pomimo reanimacji. Ranna była również 41-letnia kobieta oraz jej 5-letnia dziewczynka. Obie przewieziono do łódzkich szpitali.

Morderca powiesił się na Widzewie
Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawcą był 37-letni ojciec zabitego chłopca, który uciekł samochodem. Policjanci podjęli szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą, w wyniku której znaleziono samochód mężczyzny zaparkowany w przemysłowej części dzielnicy Łódź-Widzew. W pojeździe policjanci zabezpieczyli nóż, który mógł posłużyć do dokonania zabójstwa. Funkcjonariusze przeszukali kompleks fabryczny i okoliczne magazyny w poszukiwaniu 37-latka. Około godz. 8.30 znaleziono mężczyznę powieszonego w jednym z magazynów. Z zebranych w sprawie dowodów wynika, że prawdopodobnym motywem działania mężczyzny była zemsta. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty. Sprawca tragedii był już notowany za drobne przewinienia.

To była normalna rodzina
- Około wpół do czwartej rano usłyszałam trzy głuche uderzenia i krzyk dziecka - opowiada Marianna Gromadzka, lokatorka domu przy ul, Wersalskiej. - Potem ktoś wybiegł na podwórko, wsiadł do samochodu i odjechał. To byli spokojni sąsiedzi, ona pracowała, wychodziła codziennie do pracy na szóstą, On pojawiał się od czasu do czasu. nie było żadnych awantur, raczej nie pili. Naprawdę nie wiem, co się mogło stać, że doszło do takiej tragedii.

Zakneblował usta i przywiązał do krzesła
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że sprawca w chwili zbrodni przywiązał matkę dzieci do krzesła i zakneblował. Po zabójstwie uciekł z mieszkania i odjechał samochodem. Kobiecie udało się oswobodzić i pobiec po pomoc na pobliską stację benzynową. Matka dzieci jest w szoku; przewieziono ją do szpitala.

Czytaj TAKŻE:

Tragedia na Wersalskiej. Trwa śledztwo w sprawie morderstwa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany