Opóźniony o 50 minut początek imprezy, czyli występ 51-letniej Sandry, rozpoczął się od zgrzytu. Piosenkarka powitała bowiem widzów - w połowie po angielsku, w połowie po niemiecku - słowami "Good morning Warschau!". Łodzianie przywitali więc Sandrę... gwizdami. I przez kolejne 50 minut jej występu z playbacku wydawało się, że rzeczywiście nie wie, gdzie jest. A to, co mówiła między utworami, trudno było zrozumieć. Mimo wszystko członkowie fan clubu Sandry podarowali jej wielkiego pluszowego misia i bukiet kwiatów.
Thomas Anders z Modern Talking Band rozpoczął swój koncert, zresztą znakomity, dwukrotnym przywitaniem się z publicznością, wiedząc, że jest w Łodzi. Kilka minut później na scenie znów pojawiły się bukiety kwiatów od polskich fanów, a z tysięcy gardeł popłynęło "Sto lat!". To z okazji nadchodzących 50. urodzin Thomasa i jego klawiszowca Bernda Hofera. Zaskoczony i wzruszony piosenkarz nawiązał w tym momencie znakomity kontakt z publicznością, z którą przez następne półtorej godziny rozmawiał i wspólnie śpiewał piosenki z solowych płyt oraz wielkie hity duetu Modern Talking. Do tańca nikogo nie trzeba było namawiać. Solowe popisy towarzyszących artyście muzyków oraz jego polskie "Dziękuję" były wisienką na torcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"