18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napiwek obowiązkowy! - w łódzkich lokalach pod marką Magdy Gessler

(ls)
.
. Łukasz Kasprzak
Gdy klienci łódzkich restauracji, które firmuje Magda Gessler, otrzymują rachunek za zamówione potrawy, są bardzo zaskoczeni. Na paragonie widnieje wyższa kwota, niż informuje karta dań. Wszystko przez opłatę za serwis, czyli obowiązkowy napiwek, wynoszący 10 procent kwoty zamówienia.

- Zakładają z góry, że nie zostawię napiwku? - pyta oburzony Michał Lorkowski, który po raz pierwszy przyszedł do działającej od czterech miesięcy restauracji Marcello. - Zaprosiłem na obiad dziewczynę, więc było mi głupio zapytać, dlaczego rachunek jest wyższy.

Również klienci drugiego firmowanego przez znaną restauratorkę lokalu, Polki, zachodzą w głowę, dlaczego zamiast 49 zł za tatar, pieczywo i herbatę, muszą zapłacić 53,90 zł.

- Na dole każdej strony w menu jest informacja o opłacie serwisowej - wyjaśnia Michał Kabziński, menedżer Polki. - Jest to oficjalny napiwek.
Rzeczywiście w karcie dań znajduje się napisana drobnym drukiem informacja "do ogólnego rachunku doliczamy 10 % serwisu", jednak niewielu ją dostrzega.

- Napiwek to dobrowolna opłata - mówi Zbigniew Kwaśniewski, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi. - W cenie każdej pozycji w karcie dań zawarte są bowiem koszty przyrządzenia i podania potrawy, czyli serwisu. Wymuszanie dodatkowej opłaty jest po prostu nieeleganckie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany