Najgłupszy policjant w Polsce! Pod okiem kamery ukradł z sądu papier toaletowy i gaśnicę!

Kradzież wyszła na jaw, gdy pracownicy sądu przejrzeli zapisy z kamer monitoringu wewnętrznego.
- Własnym oczom nie wierzyliśmy, gdy na ekranie monitora zobaczyliśmy popisy policjanta. Natychmiast donieśliśmy o tym prezesowi sądu - opowiada pragnący zachować anonimowość pracownik.

Szefowa pabianickiej Temidy kazała powiadomić prokuraturę. Sierżant, gdy tylko się o tym dowiedział, przyjechał do sądu, oddał skradzione rzeczy i wyraził skruchę.

- Jednak do pabianickiej prokuratury wpłynęło pisemne zawiadomienie o kradzieży - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Wynika z niego, że papier toaletowy skradziono z pomieszczeń dla zatrzymanych. Jego wartość wynosi 30 zł. Gaśnicy - 134 zł.

Pabianiccy prokuratorzy zbadali sprawę. Postępek policjanta nie jest jednak w świetle prawa przestępstwem, tylko wykroczeniem (ponieważ wartość skradzionych przedmiotów wynosi mniej niż 250 zł), a prokuratura nie zajmuje się wykroczeniami.

- Nie pozostaje więc nic innego, jak umorzyć sprawę i przesłać materiały policji, aby to ona wystąpiła do sądu z wnioskiem o ukaranie funkcjonariusza - dodaje Krzysztof Kopania.

Z naszych ustaleń wynika, że złodziejem jest sierżant sztabowy z wydziału konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, w służbie od 21 lat. Nie został zawieszony, ponieważ - jak wyjaśnia Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi - nie postawiono mu prokuratorskich zarzutów.

- Komendant wojewódzki podjął decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego. Paleta kar jest szeroka, od nagany po wydalenie ze służby. Niezależnie od tego będzie się toczyło postępowanie o wykroczenie - informuje pani rzecznik.