Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie zoo się modernizuje

Magdalena Rubaszewska
Sępy płowe z łódzkiego zoo będą wreszcie mogły porządnie rozprostować skrzydła. Poszybują w budowli w kształcie połówki walca o kubaturze 4 tys. metrów sześciennych, którą właśnie się dla nich szykuje kosztem 900 tys. zł.

Podejrzeć sępa
Łódzkie zoo, choć przez lata niedoinwestowane i zaniedbywane, powoli zaczyna się modernizować. A co najważniejsze - prowadzone przedsięwzięcia mają na celu poprawę warunków bytowania zwierząt.
- W wolierze dla sępów chcielibyśmy poprowadzić ukrytą ścieżkę, którą można byłoby podejść do miejsca gniazdowania. To jednak zależy od tego, czy wystarczy nam funduszy - mówi Ryszard Topola, dyrektor łódzkiego zoo.

Trzeba było bowiem rezerwy finansowe przeznaczyć nie na atrakcje w sępiej wolierze, a na monitoring, który ma poprawić bezpieczeństwo mieszkających w zoo zwierzaków i pozwoli uniknąć tego typu dramatów, do jakiego doszło w maju. Po rajdzie wandali ze stresu padły żyrafy Suri i Hana. Wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na zainstalowanie monitoringu, a urządzenia mają zacząć działać jeszcze w tym roku.
Sępią rodzinę tworzą teraz dwa samce i dwie samice. Obecnie zajmują klatkę o kubaturze zaledwie 550 m sześc. Gdy przeprowadzą się do nowej siedziby, byłaby szansa na sprowadzenie dwóch partnerów dla "niezajętych" samic. A ewentualne pisklęta wzięłyby udział w projekcie przywracania naturze tego zagrożonego gatunku, m.in. w Izraelu, Bułgarii i Hiszpanii.


Z klatki do lasu

Rodzina tapirów, kapibar i kariam, ptaków z południowoamerykańskich stepów, przeprowadzi się do pawilonu stylizowanego na inkaską świątynię. Jego budowa właśnie trwa i ma się zakończyć do końca roku.
Część ogrodu, gdzie powstaje ten obiekt, została przeznaczona na ekspozycję fauny Ameryki Południowej. Siedziba dla jej ssaków i ptaków jest zlokalizowana między gwanako i wikuniami a uchatkami patagońskimi. Być może w przyszłości kapibary mogłyby przechadzać się po jednym wybiegu z wikuniami i gwanako.

Kilka klatek z lat 50. ub. wieku zostało już zlikwidowanych, ale jeszcze zostało sporo z ubiegłego stulecia. Z takich przestarzałych obiektów żbiki i manule (drapieżniki z Azji) przeniosły się już w ub. roku do nowoczesnych pomieszczeń z przestronnym wybiegiem urządzonym jak niedostępny las, z oczkiem wodnym i jaskinią. Obok tej olbrzymiej klatki dla małych drapieżników wyrosła woliera dla dużych ptaków. W składającej się z trzech części budowli zamieszkały rajskie żurawie, dzioborożce abisyńske i kariamy, które wkrótce przeniosą się do pawilonu w części południowoamerykańskiej ogrodu. Ich miejsce zajmą inni przedstawiciele skrzydlatej fauny, np. afrykańskie bociany siodłate.

Od niedawna rodzina surykatek dzięki hojności mieszkanki Konstantynowa ma do dyspozycji kawałek pustyni. Druga grupa pozostała co prawda w starym pawilonie małych ssaków, ale jest już projekt jego modernizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany