W osiemnastu dotychczas rozegranych spotkaniach na zapleczu ekstraklasy drużyna prowadzona przez trenera Kazimierza Moskala doznała zaledwie trzech porażek. Ma również na koncie najwięcej zwycięstw, bo aż jedenaście. W żadnym więc razie w tym, że to dwukrotni mistrzowie kraju otwierają tabelę, nie ma dzieła przypadku.
Nadarza się wręcz ogromna szansa, żeby już na początku czerwca świętować tak upragniony przez sympatyków „Rycerzy Wiosny” powrót do ekstraklasy.
Chyba nie ulega wątpliwości, jaką rolę w tym, że ełkaesiacy spisują się aż tak dobrze, odgrywa sam trener Moskal.
Szkoleniowiec teamu z al. Unii udzielił wywiadu klubowej telewizji, w którym podzielił się refleksjami na temat jesiennych zmagań. Nawiązał do pierwszego starcia, przegranego z GKS Katowice 0:2.
- To był kolejny mecz na nowym stadionie, w którym nie potrafiliśmy nie tylko zdobyć punktu, ale nawet strzelić bramki. Wyraźnie widziałem negatywne emocje, które towarzyszyły tej porażce. W drużynie, w sztabie, a nawet w biurze prasowym. Skupiłem się więc na tym, żeby to zmienić, bo, moim zdaniem, był to jeden z czynników, które blokowały zawodników i nie pozwalały im pokazać pełni możliwości - powiedział Moskal. - Z kolei takim naprawdę przełomowym momentem tej rundy był dla mnie mecz ze Skrą Częstochowa. Napędziło nas też spotkanie z Arką. Odwróciliśmy wynik i zawodnicy nabrali pewności siebie - dodał.
GKS Tychy już trenuje
Pierwszym przyszłorocznym rywalem ŁKS w walce o punkty będzie GKS Tychy. Drużyna prowadzona przez pochodzącego z Łodzi trenera Dominika Nowaka rozpoczęła właśnie przygotowania do rundy wiosennej. Zajęcia odbyły się boisku ze sztuczną murawą, położonym przy tyskim stadionie.
Zabrakło Jana Biegańskiego, którego wypożyczenie z Lechii Gdańsk zostało skrócone i pomocnik będzie trenował z zespołem znad Bałtyku. Pojawił się natomiast zaledwie siedemnastoletni pomocnik Mikołaj Oleksy, grający ostatnio w czwartoligowych rezerwach GKS.
Jeszcze w tym roku drużyna z Tychów ma w planach dwa spotkania kontrolne - z Legią Warszawa i z Ruchem Chorzów. Ten etap przygotowań potrwa do 9 grudnia
- Potrzebujemy tych, którzy wracają do pełni sił i mogą znowu stać się częścią naszej drużyny. Myślimy o wzmocnieniach. Musi być większa konkurencja, bo tylko tą drogą można podążać, myśląc o rozwoju zespołu. Jeżeli będzie rywalizacja jeden na jednego na poszczególnych pozycjach, to po pierwsze usprawni to sam proces treningowy, a po drugie wzmocni naszą siłę - stwierdził Nowak, cytowany przez klubowy portal.
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?