Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List od internauty: Masa Krytyczna przeciwko kierowcom i pieszym [podyskutuj]

ei24
Postanowiłem wziąć udział w Masie Krytycznej, przyłączyć się do rowerowej braci i wspólnie zamanifestować potrzebę rozbudowy systemu dróg dla rowerów. Myślałem, że właśnie to jest idea Masy Krytycznej.

Jednak już po przejechaniu kilku kilometrów odłączyłem się od peletonu. Dlaczego?

Najpierw zdziwiło mnie głośne skandowanie grupy rowerzystów: "NIE dla samochodów", "2 kółka TAK, 4 kółka NIE" oraz zadowolone miny niektórych cyklistów i komentarze w stylu "zobacz jakie korki, niech stoją" - a ja nie przyjechałem tu protestować przeciwko samochodom ani kierowcom! Mieliśmy jechać zwartą grupą, jednym pasem ruchu.

Masa Krytyczna czerwiec: rowery zalały miasto

Tymczasem peleton rozciągnął się na długości ponad 1 kilometra. W efekcie czego, skrzyżowania, przez które przejeżdżaliśmy, zablokowane były przez kilka cykli świateł. Ludzie, którzy chcieli przejść przez jezdnię, nie mogli. Kierowcy się wściekali, dochodziło do niemiłych sytuacji, z czego, odniosłem wrażenie, niektórzy rowerzyści byli wręcz zadowoleni! Zatrzymałem się przy skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i ul. Przędzalnianej. Tu najpierw kobieta z dziećmi nie mogła przejść, musiała przebiegać pomiędzy rowerami, po chwili tak samo przedzierał się mężczyzna z małym rowerkiem i dzieckiem. Omal nie doszło do rękoczynów!

Masa Krytyczna: film od internauty

Zrezygnowałem z jazdy w peletonie. Nie chcę protestować przeciwko samochodom, nie chcę powodować korków w mieście. Czy to kierowcy są winni łódzkiej infrastrukturze? Jeśli mamy kogokolwiek blokować, to raczej powinniśmy jeździć dookoła urzędu miasta i blokować urzędników, którzy opieszale zabierają się w Łodzi za drogi rowerowe.
Jestem rowerzystą i popieram manifestacje. Masa mnie jednak rozczarowała. Urzędnicy odpowiedzialni za brak dróg rowerowych rowerowych o godz. 16 pojechali do domów, a ja blokowałem w mieście Bogu ducha winnych kierowców, którzy po takiej manifestacji na pewno nie będą przyjaźniej spoglądać w kierunku cyklistów. Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi.
Marcin Mnich

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany