Kropiwnicki: Łódź - zadupie, Godson - czarny

Oto fragment blogu byłego prezydenta Łodzi (wpis pt. "Chcieliście takich posłów - to macie (mamy)"):

"Dla Łodzi skreślenie "Projektu Y" to powrót z centrum do "zadupia". Także
w oczach potencjalnych inwestorów. Szkoda czasu, żeby to tłumaczyć.
Gorzej, że nie bardzo mamy moźliwości przeciwdziałania. Zwykle w takich
przypadkach elektorat (oraz władze lokalne) liczą na interwencję "swoich"
posłów. Cezary Grabarczyk (PO), poprzedni minister w tym resorcie i
wielki promotor sprawy stracił stanowisko, bo łódzcy zwolennicy Platformy
najwyraźniej zgłupieli i woleli poprzeć raczej faceta, który w poprzednim
Sejmie niczym specjalnym nie zasłynął ale za to jest czarny, więc
głosowanie na niego było "extra". Za tamten moment uciechy czy też
satysfakcji płacimy odsunięciem od wpływów człowieka, któremu na Łodzi
zależało i który wiedział co jest dla niej ważne. Zawsze będę powtarzał,
że w całej historii po 1989 r dwóch było ministrów transportu (nieważne,
jak się ten resort w różnym czasie nazywał), z którymi o interesach mojego
miasta mogłem poważnie rozmawiać i z dobrymi skutkami: Jerzy Widzyk z
AWS i Cezary Grabarczyk z PO.

Poseł John Abraham Godson nie zamierza reagować na wpis Jerzego
Kropiwnickiego.
- Myślę, że pan Kropiwnicki jest nadal na mnie wściekły za to, że byłem
jedną z osób, która zainicjowała referendum w sprawie jego odwołania. W
2008 przeprowadziłem ankiety, w których łodzianie ocenili go dosyć
krytycznie. Nie mam za złe, że tym wpisem chciał odegrać się na mnie - mówi poseł John Abraham Godson. - Gdy miał szansę zrobić coś dla miasta
podróżował po świecie, a magistrat traktował jak biuro podróży. On był
decydentem, a nie wiedział co się dzieje w mieście. Czy łodzianie
zagłosowali na mnie, bo jestem czarny? Cztery lata temu głosowało na mnie 4 tys. osób, teraz 30 tys. osób, czy dlatego, że jestem bardziej czarny? Łodzianie widzą, kto pracuje dla miasta, a kto nie. Prezydent Kropiwnicki już nie istnieje w polityce i szuka sposobu by do niej wrócić. Myślę, że jest mu z tym źle. To jest już stary, zmęczony człowiek, nie będę ciągał po sądach. Zostawiam go z jego sumieniem, to jego sprawa, za którą otrzyma zapłatę. Niech żyje jak najdłużej. Prezydent Kropiwnicki już nie istnieje w polityce i szuka sposobu, by do niej wrócić.

Kilka godzin po naszej publikacji Jerzy Kropiwnicki przeprosił za rasistowski wpis na blogu.

CZYTAJ TAKŻE:
"Kropiwnicki przeprasza za rasistowski wpis"

W uzupełnieniu swej wypowiedzi poseł Godson nadesłał sprawozdanie ze swej poselskiej działalności, z którym można zapoznać się TUTAJ.