- Na trasę kierowane są pojedyncze wagony, w których jest ciasno w godzinach szczytu - mówi Adam Rembak. - W dodatku nie uszczelniono przed zimą drzwi, przez które do wagonu wpada zimne powietrze. Kiedy jedzie się tramwajem ponad godzinę, może to mocno dać się we znaki.
Pasażerowie uważają, że winne opóźnień są m.in. zamarzające zwrotnice, które powinny być ogrzewane. Motorniczowie muszą wychodzić na mijankach i czyścić je szczotkami.
Łódzkie MPK odpiera zarzuty.
- W okresie zimowym przez większość dni obsługa linii 46 prowadzona była wyłącznie niemieckimi wagonami - wyjaśnia Sebastian Grochala, rzecznik MPK. - Tylko w przypadku awarii wagonów niemieckich ekspediowane są mniejsze, typu 805Na. Drzwi w wagonach naprawiane są na bieżąco. Wszędzie tam, gdzie było to możliwe, ogrzewanie zwrotnic zostało odtworzone. W pozostałych przypadkach montaż ogrzewania może być wykonany po zarezerwowaniu przez gminy dodatkowych środków finansowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?